sobota, 28 marca 2015

Zabawna roślinka - zrób to sam

Jakiś czas temu posadziłam dla swoich kotów trawę, aby nie podgryzały mi kwiatów. Owszem, trawkę skubią, ale i tak wolą kwiaty.
Trawkę posiałam do doniczki, którą zrobiłam z butelki. Tak to wyglądało kilka tygodni temu, gdy trawa była jeszcze młodziutka:


(Wykonanie tej doniczki nie kosztowało mnie ani złotówki. Oczka miałam od innych prac, a nos to jest zakrętka od tejże butelki.)

Trawę już kilkakrotnie przycinałam. Ostatnio mi się zapomniało, więc trawa sobie całkiem bujna wyrosła.
Aby poprawić mi nastrój, który ostatnio nie jest najlepszy, roślinkę związałam kawałkiem czerwonej wstążeczki i postawiłam w salonie.

I teraz cieszy moje oko taki trawiasty stworek:



P.S.
Trawkę dla kota wykorzystuję również zamiast owsa do wielkanocnych dekoracji. Zapachu rzeżuchy nie lubię, a owies długo rośnie.

czwartek, 26 marca 2015

Czosnkowa oliwa z oliwek - zrób to sam

Do świąt wielkanocnych zostło już coraz mniej czasu. Sklepy kuszą różnego rodzaju specjałami, produktami i dekoracjami. Dzisiaj, tak się złożyło, że skończyłam wcześniej pracę, zamiast moknąć na przystanku czekając na autobus, zaszliśmy do "owadziego" sklepu. Czego to oni nie oferują? A jakie tanie? Wyselekcjonowane i specjalnie dla klientów tego sklepu.
No i pooglądalam sobie te specjały. Szczególną uwagę zwróciłam na smakową oliwę z oliwek. Oliwę z oliwek często używam w swojej kuchni i chciałam spróbować czegoś innego w smaku. Wzięłam do ręki tę butelczynę. Pomieści w sobie zawartość jednej szklanki (250ml). Czosnku brak (na tę padł mój wybór), a cena trzy razy wyższa, niż cena w jakiej ja kupuję swoją oliwę i to za dużo większe opakowanie.
Jadąc do domu autobusem mój mózg zaczął bardzo intensywnie pracować. Oliwę z oliwek w domu mam - prawie cała butelka. Czosnek w domu mam - i to duuużo. Sama zrobię smakową oliwę z oliwek. Problemem było tylko w czym ja to zrobię. Ale i na to znalazł się sposób.

Zatem jak to zrobić?

Bierzemy:

 kilka ząbków czosnku - ja wzięłam prawie dwie nieduże główki

 oliwa z oliwek

 słoik z zakrętką, butelkę lub inne naczynie, w którym będziemy trzymać naszą oliwę (myślę, że butelka w jakimś ciekawym kształcie będzie się nadawała idealnie, a przy okazji będzie ozdobą naszej kuchni) - ja znalazłam wysoki, wąski słoik po oliwkach. chciałam jak najszybciej zrobić swoją smakową oliwę i dlatego nie odmoczyłam naklejki

 Do naszego naczynia wrzucamy obrany z łupin czosnek

 i zalewamy oliwą z oliwek. Zakręcamy i odstawiamy w ciemne, chłodne miejsce na około tydzień. 


I to wszystko.
Zamiast czosnku można użyć papryczek chili, gałązek świeżego rozmarynu, tymianku, lubczyku, bazylii, czy innych świeżych ziół. Taką oliwę z oliwek używamy głównie do sałatek, ale można też i do smażenia, czy też jako dodatek do mięs.

Smacznego.

środa, 25 marca 2015

Notes na lodówkę - zrób to sam

Czy wasza lodówka wygląda, jak choinka obwieszona niezliczonymi magnesami?
Czy ten widok jest wam znajomy?

zdjęcie z sieci
Moja lodówka swojego czasu wyglądała podobnie. Ale czyszczenie jej z tymi wszystkimi magnesami przyprawiało mnie o zawrót głowy. A po odnowieniu lodówki postanowiłam je całkowicie ściągnąć. Zostały mi jednak magnesy. Miałam nadzieję, że sie do czegoś przydadzą.
No i się przydały.
Podczas sprzątania kuchni, po raz kolejny przełożyłam notes, w którym zawsze zapisywałam, gdy zaczynało mi czegoś w kuchni brakować. Postanowiłam, że zrobię sobie notes, który powieszę na lodówce. I wykorzystam do tego, oczywiście magnesy, które mi zostały.
Tak wygląda mój notes:



Po zrobieniu dla mamy nowych pojemników do przechowywania pomyślałm, że zrobie jej do kompletu podobny notes na lodówkę.

Co było mi potrzebne?

 kawałek tekturki, ołówek, nożyczki, klej, linijka


 resztki okleiny, można też użyć jakiegokolwiek kolorowego papieru, bibuły, tapety, 

 magnesy na lodówkę (ja wykorzystałam stare magnesy, które były dostępne z różńymi produktami spozywczymi)

 notes z katreczkami

 kawałek wstążki


Jak zrobić notes krok po kroku?

 najpierw mierzymy nasz notes; mój ma 7,5cm na 7,5cm

 następnie odmierzamy wielkość naszej tekturki, która będzie bazą notesu; ja odmierzyłam 10cm na 10cm

 docinamy tekturkę do odpiowiedniego rozmiaru

 następnie odmierzamy wielkość naszej oleiny, oczywiście z odpowiednim zapasem, i docinamy do odmierzonych wielkości

 przyklejam tekturkę i obcinam rogi, aby ładnie wykończyć rogi

 przyklejamy nadmier od tyłu

 ze wstążki odcinamy kawałek i robimy małą pętelkę, w której potem będzie umieszczony długopis i przyklejamy ją od tyłu naszego notesu

 wykańczamy tył kawałkiem okleiny

 dopasowujemy magnesy do wielkości notesu i obficie smarując klejem przyklejamy od tyłu

 pamiętamy, aby klej smarować na kolorowej stronie magnesu

 tak wygląda mój noes już po przyklejeniu wszystkich magnesów

 tak wygląda przód naszj bazy notesowej

 na koniec obficie smarujemy klejem tył notesu z karteczkami i przyklejamy go do bazy


A tak wygląda już gotowy notes:

 



Tutaj z dołączonym długopisem:



Tak prezentuje się na mojej lodówce:

 Nie bardzo odróżnia się od tła, ponieważ jest taki sam wzór

 Dlatego to zdjęcie zrobione jest na dolnych drzwiczkach od lodówki, gdzie lepiej widać wzór.

A teraz koszty:
  • okleina - to resztki po poprzednich projektach
  • tekturka - też resztki z jakiś prac
  • kawałek wstążki - zawsze jakiś znajdzie się w domu
  • notes z karteczkami - kupiony na jakiejś wyprzedaży za 2zł; dostępne są w każdym hipermarkecie na dziale z artykułami biurowymi, w każdej księgarni, czy sklepie papierniczym, cena od 2zł do nawet 15zł za sztukę
  • magnesy - często są dodatkiem do różnych produktów spożywczych, zwłaszcza tych dla dzieci; moje jak widać na zdjęciach wyżej, są z jakś jogurtów, czy zupek, kupione dawno, dawno temu

Myślę, że mama będzie zadowolona z kompletu.

niedziela, 22 marca 2015

Pojemniki do przechowywania - zrób to sam

Jakiś czas temu dostałam od Geny kilka pustych pudełek od kakao.
O tych:


Pomyślałam, że do czegoś się przydadzą. Gena przechowuje w nich różne produkty spożywcze. Ponieważ ma duże, głębokie szuflady, w których je trzyma, to na wieczkach ma podpisane co się w którym znajduje.

Przeleżały u mnie te pudełka ładnych kilka miesięcy i nie mogłam znaleźć dla nich żadnego zastosowania.
Aż do teraz.
Moja mama ma w kuchni poważny remont. Między innymi wymienia meble na nowe, w których będą duże szuflady. I wtedy pomyślałam o tych pudełkach od Geny. Przerobię je na pojemniki do przechowywania.

Co potrzebowałam?



  •  puste pudełka,
  • okleinę - może być kolorowy papier, tapeta,
  • jasna farba - potrzebowałam jej, ponieważ okleina jest lekko transparentna i prześwitywał przez nią orginalny obrazek na opakowaniu, a tego nie chciałam,
  • linijka, ołówek, nożyczki,
  • folia tablicowa - do zrobienia etykiet.

 Ponieważ wiedziałam, że moja okleina lekko prześwituje musiałam pomalować swoje pudełka na jasny kolor. (Na zdjęciu widać, że aby ułatwć sobie sprzątanie po malowaniu, kuwetkę do farby wyłożyłam folią aluminiową. Po malowaniu zwinęłam folię i wyrzuciłam. Do mycia został mi tylko wałek.)

 Musiałam malować dwukrotnie, aby efekt mnie zadowolił. A tutaj już pomalowane pudełka sobie schną.

 Gdy pudełka schły przygotowałam etykiety z folii tablicowej.

 Przykleiłam je do wieczek od pudełek.

 

 Oraz docięłam do odpowiedniego rozmiaru okleinę.

 Gdy pudełka wyschły, każde z nich okleiłam okleiną.

 Tutaj są już gotowe pojemniki do przechowywania. Wtedy pomyślałam, że może mama bęzie chciała je postawić na półce, to wtedy nie będzie wiedziała co ma wewnątrz nich. Więc dodałam jeszcze etykiety na przód pudełek.

 Taśmą washi zabezpieczyłam kawałek kredy, aby można było podpisać etykiety.

 Aby kreda nie zginęła zanim prezent dotrze do adresata, wrzuciłam ją do jednego z pudełek. 


A tak wyglądają gotowe już opakowania:


Koszty:
  • pudełka - dostałam
  • okleina kupiona - dawno temu i służyła mi m.in do rozjaśnienia wnętrza witryny, czy odnowienia lodówki, a także kilku innych projektów - 6zł za rokę
  • folia tablicowa - kupiona jakiś czas temu 6 zł za rolkę
  • farba - została po malowaniu szafki, którą robiłąm jakiś czas temu do kuchni
  • kreda - 10 gr za sztukę

Na pewno odezwą się głosy, że po co jeszcze okejać pudełka okleiną, skoro wcześniej zostały pomalowane i to jeszcze dwa razy? 
Wyjaśniam - moim głównym celem było oklejenie pudełek okleiną. Niestety jest ona transparentna, a ja nie chciałam, aby orginalny obrazek z pudełka prześwitywał mi przez folię. Po drugie: w czasie, gdy pudełka schły po malowaniu okazało się, że farba rozmiękczyła papier z orginalnego opakowania i porobiły się bardzo brzydkie bąble i marszczenia, które nie ustąpiły po całkowitym wyschnięciu. Zatem okleina okazła się być niezbędna.

Mam nadzieję, że mamie się spodobają i będzie z nich korzyśtać.

niedziela, 15 marca 2015

Jak odnowić lampkę nocną? - zrób to sam

Mam w domu lampkę. Kiedyś służyła za oświetlenie biurka moim kuzynom. Następnie przeniosła się na moje biurko. A obecnie służy mi za lampkę nocną.
Tak wygląda:


Jak widać na zdjęciach jest mocno obklejona starymi naklejkami:



Nie wiem czemu, ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Teraz zaczęło mi to przeszkadzać. Ponieważ mam fazę na robótki ręczne, to postanowiłam coś z nią zrobić.

Zatem wzięłam tę nieszczęsną lampkę i rozkręciłam na części, aby lepiej mi się pracowało. Pomimo tego, iż naklejki mają dobre 20 lat, to się nieźle trzymają. Aby się ich pozbyć użyłam majonezu. Obficie wysmarowałam nimi naklejki i zostawiłam na godzinę.



Po tym czasie, z pomocą noża i druciaka do garów pozbyłam się ich. Niestety one całkiem nieźle się trzymały i nie wszystko dokładnie dało się usunąć. Razem z naklejkami starłam też orginalny lakier z lampki. (niestety nie zrobiłam zdjęć po usunięciu naklejek).

Kolejną rzeczą, jaką należało zrobić to odświeżyć lekko zaśniedziały pręt do mocowania górnej części lampki. 


Użyłam do tego zwilżonej wodą folii aluminiowej. 

Potem włożyłam obie części lampki do kartonu i pomalowałam farbą w spreju.


I zostawiłam do wyschnięcia. (Taaaa. Wiem znowu na złoto. Ale akurat podoba mi się ten kolor, no i mam taką farbę)

Ponieważ zapomniałam zabezpieczyć pręt przed malowaniem farba pokryła też i go. Aby ją z niego usunąć użyłam wacika zwilżonego zwykłym zmywaczem do paznokci.



Na koniec złożyłam lampkę z powrotem. 


I tak wygląda teraz na swoim miejscu.



Może nie jest doskonale, ale o wiele lepiej niż wcześniej

Koszty: 
  • puszka farby w spreju - ok. 20 zł w markecie budowlanym. Ta puszka służy mi już jakiś czas. Z nią zrobiłam wazon z butelki (pisałam o tym tutaj), świecznik w kształcie koła sterowego
  • dwie łyżki majonezu - majonez znajdzie się w każdej lodówce
  • folia aluminiowa - każda pani w domu ma rolkę.