niedziela, 26 czerwca 2016

Wisząca ramka z patyczków po lodach - zrób to sam

Lubię ozdabiać ściany zdjęciami. Aby umieścić zdjęcie na ścianie potrzebna jest ramka. Na ścianach mam różne ramki - zwykle kupione. Tym razem postanowiłam zrobić ramkę sama z patyczków po lodach.
Patyczki zebrała dla mnie mama i nie kosztowało mnie to nic.

Co zatem potrzebowałam do sworzenia swojej ramki:
- kilka patyczków po lodach;
- dwa kolory farby akrykowej - jedna ciemna, druga jasna
- preparat do spękań,
- sznurek jutowy
- klej na gorąco i klej magik
- pędzel

Jak teraz wykonać taką ramkę:

 klejem smarowałam patyczki i skleiłam ze sobą po trzy sztuki, w sumie zrobiłąm tak trzy pary

 aby klej dobrze związał na sklejone patyczki założyłam spinacze do papieru

 gdy klej wysechł dołożyłam jesze trzy pary patyczków i stworzyłam ramki, wszystko skejałam klejem Magik

 tak wyglądają moje trzy ramki, które będę jeszcze ozdabiać

 najpierw ramki pomalowałam czarną farbą akrylową i zosawiłam do wyschnięcia

 następnie nałożyłam preparat do spękań i znowu poczekałąm aż wyschnie

 i znowu malowanie - tym razem jasną farbą, aby efekt spękań był bardziej widoczny i znowu czekamy, aż farba wyschnie.

 następnie wzięłam jutowy sznurek i robiąc krzyżyki na łaczeniach ramek połączyłam wszystkie trzy ramki ze sobą

 tak wygląda góra ramki - sznurek tworzy od razu pętelkę do zawieszenia. Aby sznurek dobrze trzymał się na łączeniach używałam kleju na gorąco

 a tak wygląda już gotowa ramka. Pozostało tylko wkleić zdjęcia.

 Do swojej ramki użyłam preperatu do spękań, dlatego też potrzebowałam dwóch kolorów farby, aby uzyskać ten efekt. Nie jest to konieczne i wystarczy jeden ulubiony kolor. Możemy też każdy z patyczków pomalować na inny kolor.

Koszty - 0zł - znowu wykorzystałam materiały, które już miałam w domu.
Jeśli byłaby potrzeba kupienia materiałów to najdrożej kosztuje preparat do spękań (w Empiku ok. 17zł), ale jak pisałam wcześniej nie jest on niezbędny, aby osiągnąć zadowalający efekt. Patyczki możemy pomalować jakąkolwiek farbą, jaką mamy pod ręką - farby plakatowe, akwarelowe, w spreyu, flamastrem, farba do ścian. Sznurek też może być jaki znajdziemy w domu - naet warkoczyk spleciony z włóczki, muliny, kordonka. Patyczki można kupić w Empiku - kosztują ok. 5zł, ale też możemy się przejść po sklepach spożywczych i wziąć z każdego po kilka patyczków (zwracając uwagę na to, czy patyczki są jednakowej wielkości). Możemy też pójść do apteki i kupić patyczki laryngologiczne (koszt też coś ok. 5zł). Są one zazwyczaj dłuższe i grubsze, od tych do lodów i lepiej sprawdzą sie w roli ramki.

sobota, 25 czerwca 2016

Pojemnik ze starych dyskietek - zrób to sam

Niedawno, gdy szukałam pojemnika na serwetki do decoupagu, znalazłam pudełko dyskietek do komputera.

 Pamiętacie je jeszcze?

Czemu je trzymam?
Sama nie wiem. Zwłaszcze, że nie posiadam już komputera na którym można by je odczytać.
Chyba tylko z sentymentu.

Powiększająca sie kolekcja różnych pędzli do kreatywnych prac, wymusiła, abym przeznaczyła na nie odpowiedni pojemnik do ich przechowywania. I wtedy przypomniałam sobie zdjęcie pojemnika na różne przybory do pisania zrobione z dyskietek komputerowych. Zatem wybór mógł być tylko jeden.

Wyjęłam:

 5 starych dyskietek komputerowych,

i  pistolet z klejem na gorąco.

 klej nanosiłam na krawędzie dyskietek

 i sklekjałam je razem,

 aż powstał taki pojemnik.

 włożyłam do niego pędzle i gotowe

 a tutaj już stoi na biurku, pod ręką obok słoika ozdobionego przez Genę.

W moim przypadku koszty 0zł. 
Znowu twórcza reaktywacja odpadów (Mam jeszcze kilka dyskietek, na jeszcze jeden pojemnik).



czwartek, 23 czerwca 2016

Koty na balkonie i mój sposób na ich wycieczki do sąsiadów.

Upał na dworze i ciepło w domu, zmusza nas wszystkich do otwierania okien. Miło też spędzić czas na balkonie i wypić kawę.

 tegoroczna wersja mojego balkonu.

Na balkonie również uwielbiają przebywać moje koty. Niestety młodsza uwielbia robić eskapady na balkon sąsiadów. Nie pomaga nawet to, że sąsiedzi posiadają psa, który ciągle ją przegania. Ta nic sobie z tego nie robi i dalej przemyka się na ich balkon.

 Mała przechodzi prze barierkę,

 lub pod nią. Jest to możliwe, ponieważ za balkonem jest niewielki parapecik.

Te ciągłe eskapady kota do sąsiadów powodują, że nie można spokojnie się napić kawy, czy herbaty, czy nawet podlanie kwiatów, jest ciągłym oglądaniem się, czy kot znowu nie próbuje się przemknąć na sąsiedni balkon.

Myślałam co zrobić, aby temu zapobiec. Oczywiście niewielkim kosztem. Mój wybór padł na coś takiego:

 jes to zwijany płotek, to odgrodzenia jakiejś grządki.

Sprawdzał się (kupiony był jak tylko pojawił się u nas starszy kot), jednak z czasem mocowanie uległo zniszczeniu. W zeszłym roku zrobiliśmy nową podłogę na balkonie, wiec trzeba było płotek zwinąć. W tym roku stwierdziłam, że jedak znowu go wykorzystam, ale w inny sposób.

Rozebrałam go na pojedyncze klepki.

 tak były połączone ze sobą wszystkie klepki na rolce


 klepki pomalowałam akrylową farbą do drewna

 w sklepie budowalanym dokupiłam kantówkę

 i śrubami przymocowałąm klepki do kantówki (Niestety kantówki kupiłam i płotek robiłam na dzień przed moim wyjazdem na urlop i nie miałam czasu na zabezpieczanie kantówek farbą. Zrobię to już po sezonie balkonowym)

 za pomocą zacisków do kabli przymocowałm swój płotek do barierki

 i tak to wygląda teraz

 Koty nie mogą już przejść pod barierką.

Gdy byłam w budowalanym, aby kupić te kantówki, zaszłam również na dział ogrodniczy. Tam znalazłam drewnianą wąską pergolę, którą docięłam i za pomocą śrub przymocowałam do ściany

 tak to wygląda (kratka, jest zabezpieczona tylko impregnatem z tego samego powodu, dla którego nie pomalowałam katnówek).
Dzięki kratce nie są w stanie przejść do sąsiadów również po barierce.

Płotek przy dolnej krawędzi barierki i kratka na ścianie skutecznie zabezpieczają przed wycieczkami moich kotów na balkon sąsiadów.

A teraz koszty.
- roler (płotek na drucie) - 0zł - swój kupiłam kilka lat temu, teraz to koszt ok.3,5zł,
- dwie kantówki - ok. 5zł,
- pergola - 20zł
- garść śrubek - 1zł.
Czyli na zabezpieczenie balkonu nie wydałam nawet 30zł.





niedziela, 19 czerwca 2016

Jak nadać nowy wygląd tradycyjnym trampkom?

Kiedy byłam nastolatką uwielbiałam biegać w trampkach. Przed każdym wyjazdem na wakacje mama kupowała mi nową parę, którą trzeba było przynajmniej tydzień wietrzyć, aby pozbyć się zapachu nowej gumy. To były moje najlepsze buty na lato i rzadko kiedy wytrzymywały więcej niż sezon.
Ich jedyną wadą było to, że był dostępny tylko jeden fason - o ten:


Jak tylko udało dostać się o ten model:

 to już było coś.


W tamtym czasie, każdy miał takie trampki i każdy chciał się jakoś wyróżnić. Brało się wtedy kolorowe sznurowadła, koraliki do roweru i wymieniało się je z orginalnymi. Kto miał więcej inwencji wyciągał kolorowe guziki i przyszywał je do trampek. Były to niedrogie i proste sposoby na zmianę ich wyglądu.

Od kilku lat moda na trampki wraca. Teraz jest też wybór i kolorów i fasonów. Oto kilka przykładów (znalezione w sieci):









Po prostu każdy znajdzie coś dla siebie.

W sieci znajdziemy też wiele instrukcji, jak przerobić stare, czy nowe trampki, aby były orginalne i wyróżniały się spośród innych (zdjęcia z sieci):










W zeszłym roku kupiłam sobie kolejną parę. Podobała mi się w nich kolorowa podszewka (a dokładnie jaskrawo żółta). Po sezonie ich noszenia nie wyglądają już zaciekawie:


 nadają się jeszcze do noszenia na spacer po okolicy, czy do jazdy na rowerze.

Szykując się do wyjazdu na urlop stwierdziłam, że przyda mi się nowa para. Tym razem kupiłam kremowe i krótkie.

Pierwszą zmianą jaką dokonałam była zmiana ich sznurowania:

 prawy but zawiązany jest w oryginalny sposób

 tutaj już oba są zasznurowane po "mojemu". Na zdjęciach moich starych trampków widać to samo sznurowanie.

Ale było mi mało orginalności i postanowiłam wymienić oczka ochraniające dziurki na sznurowadła,
Mam w domu zestaw kaletniczy (dziurkacz do skóry, zacisk do oczek) i komplet ciekawych oczek:

 oczka kaletnicze

 zacisk do oczek

Jak zatem wymienić oczka?

Nie wymieniałąm wszystkich oczek. Wymieniłam tylko po jednym oczku w każdym bucie.

 najpierw wybrałam odpowiednie oczka. Mój wybór padł na srebrne podkówki

 z pomocą metalowego pliniczka do paznokci odgięłam ząbki oczka od środka buta

 wyjęłam oczko od wierzchu

 i zastąpiłam je nowym oczkiem

 za pomocą zacisku przymocowałam oczko na miejscu

 i gotowe.

 A tak prezentują się zasznurowane oba buty na nogach


 lewy but

 i prawy but.

Jak widać na zdjęciach, zmiana nie jest kolosalna, ale nadaje smaczku butom.

Koszt - dla mnie zerowy. Jeśli zdecydujemy się na wymianę sznurowadeł, wydamy tylko kilka złotych. Podobnie rzecz będzie się miała, jeśli będziemy chcieli przyszyć kolorowe guziki, czy nabić ćwieki, inne kolorowe koraliki, czy cekiny. Najdrożej wyniesie nas przemalowanie butów farbą do taknin, lub pisakami do tkanim (buteleczka farby do tkanin w Empiku to koszt ok. 20zł, pisaki kosztują w podobnej cenie, co farba do tkanin). 
Jeśli wcześniej posiadaliśmy jasne trampki (białe, lub jak ja mam kremowe) i po jakimś czasie pojawią się na nich przebarwienia, jakieś dziwne plamy, których nie możemy usunąć to przemalowanie ich na innych kolor, jest tańszą opcją niż kupowanie nowej pary butów