Pokazywanie postów oznaczonych etykietą co w królewskiej kuchni piszczy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą co w królewskiej kuchni piszczy. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 19 lipca 2015

Lody owocowe - zrób to sam

Mamy już za sobą falę upałów. Jednakże lato się jeszcze nie skończyło i z pewnością jeszcze będzie upalnie. Aby się ochłodzić szukamy różnych sposobów. Odpoczywamy w cieniu, nad wodą (jeziorem, czy morzem), popijamy domową lemoniadę (tutaj znajdziecie przepis), jemy lekkie potrawy. Ja zaś latem uwielbam jeść lody. Mam kilka miejsc, gdzie lody są naprawdę smaczne i niedrogie. Ale tylko te, które zrobimy w domu są na pewno bez konserwantów i innych dziwnych dodatków.

Jak zatem zrobić domowe lody? I to nie mając żadnej maszynki do ich przygotowania.

Potrzebujemy kilku składników:

  • owoce
  • mleko
  • śmietana 30%
  • ewentualnie trochę cukru

 ja do swoich lodów wybrałam banany, są świetną bazą, łatwo dostępne, niedrogie i co najważniejsze są słodkie i nie ma potrzeby dodawać cukru.

 obieram z łupiny (każde owoce których będziemy używać pozbawiamy niejadalnych części)

 kroimy w kostkę, dzięki temu ułatwimy pracę naszemu blenderowi, lub mikserowi

 pakujemy w woreczki i jak najbardziej płasko wkładamy do zamrażalika na przynajmniej dwie godziny, aby je zamrozić - w okresie jesienno-zimowym kupują już mrożone owoce i nie muszę i ch wcześniej mrozić

 Zamrożone owoce wyciągamy z zamrażalika - tutaj jest melon, który mroziłam kilka dni temu

 tutaj banany

 owoce wrzucamy do blendera lub miksera, dolewamy pół opakawania śmietany kremówki, śmietany nie musimy dodawać, wystarczy samo mleko

 doadajemy też mleko, tyle aby blender mógł swobodnie wszystko zmiksować

 jeśli jest potrzeba dodajemy cukier i miksujemy, może być potrzeba dodania odrobiny mleka, aby mikser swobodnie wszystko zmielił lub przemieszania masy, robimy to po uprzednim wyłączeniu maszyny

 a to już gotowe lody

 mają konsystencję bardzo gęstego shake, jeśli chcemy, aby były tradycyjnej konsystencji wstawiamy na godzinkę go zamrażalnika, ale nie ma takiej potrzeby.


Co jest najfajniejsze w tych lodach, to to, że możemy przygotować je sami w domu, z każdych owoców, które mamy pod ręką i wiemy dokłądnie co sie w nich znajduje.

Życzę smacznego


czwartek, 16 lipca 2015

Puding chlebowy - sposób na czerstwy chleb

Czy wam też zadarza się kupić za dużo chleba i z czasem robi się on czerstwy? A nawet, jak nie kupi się za dużo, to i tak nie jest on zjedzony. Co wtedy robicie?

Pomysłów jest kilka.

  • Ja najczęściej mrożę chleb zaraz po kupieniu i wyjmuję w razie potrzeby. Wtedy zawsze cieszą się świeżym chclebem.
  • suszę i daję mamie dla psa. Tak - dla psa. Mój pies uwielbia suchy chleb. Dostaje go zawsze, gdy mama wychodzi z domu, aby nie szczekał.
  • suszę i dodaję do bułki tartej
  • maczam w mleku i jaju i smażę na patelni najczęściej na kolację
  • układam plastry żółtego sera i zapiekam w piekarniku, też najczęściej na kolację
Jednak moim ulubionym sposobem na niezbyt świeży chleb, jest zrobienie pudingu chlebowego - na słodko.
Fajne w tym jest to, że można go zrobić na śniadanie i smakuje dzieciom, bo jest na słodko.

Jak go zrobić?

 kromki starego chleba smaruję z dwóch stron "smarowidłem" do pieczywa, górną smaruję dodatkowo dżemem (zamiast dżemu każdą warstwę można posypać cukrem i cynamonem)

 posmarowane kromki układam warstwami w naczyniu żaroodpornym

 dwa jaja wbijam do miski

 odlewam pół szklanki mleka (może być więcej)

 odlewam pół szklanki śmietany kremówki (zamiast kremówki można dać samo mleko)

 mleko i śmietanę dodaję do jajek

 dodaję jeszcze 2 łyżki cukru i wszystko mieszam 

 masę mleczno-jajeczną wlewam do chleba

 czekam ok. 5 minut, aż chleb wchłonie prawie całą masę mleczno-jajeczną, posypuję jeszcze odrobiną cukru

 i wstawiam do ciepłego piekarnika na ok. 15- 20 minut i piekę w 180 stopniach

 tak wyglada gotowe danie

 i na talerzu

Koszty niewielkie. Wszystko co potrzebne do zrobienia powinno znaleźć się w domu. Polecam każdemu, kto ma ochotę na coś innego na śniadanie, a jednocześnie problem niezbyt świeżego pieczywa jest rozwiązany.

Smacznego.

środa, 27 maja 2015

Galaretka owocowa - tani deser, który nie musi być nudny

Galaretka owocowa jest genialnym deserem. Nie dość, że jest tania (cena gotowej do rozrobienia galaretki to koszt ok.1 zł), to do tego ma wiele korzyści dla naszej skóry, kości i włosów.

Nie będę się jednak rozpisywać o tych zaletach. Skupię się bardziej na jej walorach kulinarnych i tego co możemy z niej zrobić.

Najważniejszą zaletą takiej galaretki jet to, że kosztuje naprawdę nie wiele i ma niezły smak. Można z niej wyczarować naprawdę wspaniałe cuda.

Oto kilka propozycji, jakie znalazłam w sieci:








W wersji najtańszej jest to po prostu zrobienie galaretki według pzepisu dołączonego do opakowania.
Ja osobieście nie przepadam za taką galaretką. Ma ona tłusty posmak. Dlatego też przygotowuję swoją wersję, w postaci pianki.
Druga wersja jest droższa (z dodatkiem mleka zagęszczonego), ale tę wersję uwielbia mój mąż.

Jak to zrobić?

Potrzebujemy:

 galaretkę owocową

 mleko zagęszczone (0,5 litra mleka na 1 galaretkę)

Obie wersje zaczynamy od tego samego.

 od rozrobienia galaretki według przepisu załączonego na opakowaniu.

Odstawiamy tak rozrobioną galaretkę w chłodne miejsce do momentu, aż zacznie tężeć.

WERSJA NAJTAŃSZA:

 galaretkę odstawiamy do momentu aż zacznie tężeć. Mąż mówi, że ma mieć konsystencję "gluta"

 przekładamy ją do miksera,

 miksujemy na najwyższych obrotach do uzyskania pianki. Taka pianka zaczyna szybko tężeć

 Rozkładamy do miseczek, czy pucharków. Ja użyłam kieliszki do wina

 Odstawiamy jeszcze na 15 minut do lodówki

 Tak wygląda po całkowitym stężeniu.

W takim wydaniu galaretka jest bardziej lekka i przyjemniej sie ją je.

WERSJA DROŻSZA

  galaretkę odstawiamy do momentu aż zacznie tężeć. Mąż mówi, że ma mieć konsystencję "gluta"


 przekładam do miksera

 dodajemy mleko zagęszczone - na jedną galaretkę dodajemy 0,5 litra mleka zagęszczonego

 miksujemy na najwyższych obrotach do uzyskania pianki

 tak wyglada po zmiksowaniu (objętość zwiększyła się 3 razy)

 rozkładamy do pucharków (u mnie kieliszki do wina). Pianka szybko tężeje

 odstawiamy na 15 minut do lodówki (na zdjęciu widać ile wychodzi porcji - 6 kieliszków do wina i miseczka)


 tak wygląda po całkowitym stężeniu.
Tę wersję mąż uwielbia najbardziej. Przyznam się, że ja też

Koszty:
- galaretkę kupimy od kilkunastu groszy do kilku złotych za opakowanie
- mleko zagęszczone 0,5lita od 4zł do 6zł za opakowanie

Co jeszcze w tych wersjach jest fajne, że lubią je dzieci. Ponieważ niedługo ich święto, to można pokusić się o zrobienie dla nich tego deseru.


SMACZNEGO!


niedziela, 24 maja 2015

Danie tatarskie - moja interpretacja tematu

Dawno temu, oglądałam program kulinarny. W nim przedstawiono to danie. Nie wiem, jak ono się nazywa, ale mój mąż je uwielbia.

Jest to proste danie wywodzące się z kuchni polskich Tatarów. W oryginale wykorzystano wołowinę. Moża też użyć baraniny. Ja nie jestem muzułmanką i gotuję ją z wieprzowiny. Dlatego mówię o własnej interpretacji tego dania.

A oto mój przepis (dla 2 osób na dwa obiady, lub jeden dla 4 osób):

 Pół kilograma mięsa siekamy, dodajemy 2 duże cebule pokrojone w drobną kostkę, kilka ząbków posiekanego czosnku, sól, pieprz, papryka do smaku - mieszamy razem i odstawiamy.


Kostkę margaryny rozpuszczamy w rondelku.


Z półkilograma mąki, 1 jaja, szczypty soli, łyżki oliwy i wody zagniatamy ciasto jak na pierogi.


 Gotowe ciasto dzielimy na cztery części.

 Każdą część rozwałkowujemy na, jak najcieńszy placek. Staramy się, aby placki miały podobną wielkość


 Pierwszy placek dokłanie smarujemy rozpuszczoną mararyną

 Na pierwszym placku układamy kolejny i też smarujemy go margaryną. Tak postępujemy z każdym plackiem.

 Na samej górze równomiernie rozkładamy nasze mięso.


 Następnie całość rolujemy

 i wkładamy do naczynia żaroodpornego lub na wysmarowanej wcześniej tłuszczem blaszce. Na koniec całość smarujemy resztą rozpuszczonej margaryny. 
Pieczemy godzinę w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.

 Tak wygląda po upieczeniu.

 I podane na talerz.

Do tego jeszcze surówka i mamy obiad, że palce lizać.

Można w ten sposób zrobić jeszcze ciasto na deser - zamiast mięsa dodajemy pokrojone w kostkę jabłka z rodzynkami, doprawione do smaku cukrem i cynamonem.

Polecam każdemu, kto chce spróbować czegoś nowego.