Nie będę się jednak rozpisywać o tych zaletach. Skupię się bardziej na jej walorach kulinarnych i tego co możemy z niej zrobić.
Najważniejszą zaletą takiej galaretki jet to, że kosztuje naprawdę nie wiele i ma niezły smak. Można z niej wyczarować naprawdę wspaniałe cuda.
Oto kilka propozycji, jakie znalazłam w sieci:
W wersji najtańszej jest to po prostu zrobienie galaretki według pzepisu dołączonego do opakowania.
Ja osobieście nie przepadam za taką galaretką. Ma ona tłusty posmak. Dlatego też przygotowuję swoją wersję, w postaci pianki.
Druga wersja jest droższa (z dodatkiem mleka zagęszczonego), ale tę wersję uwielbia mój mąż.
Jak to zrobić?
Potrzebujemy:
Odstawiamy tak rozrobioną galaretkę w chłodne miejsce do momentu, aż zacznie tężeć.
WERSJA NAJTAŃSZA:
W takim wydaniu galaretka jest bardziej lekka i przyjemniej sie ją je.
WERSJA DROŻSZA
odstawiamy na 15 minut do lodówki (na zdjęciu widać ile wychodzi porcji - 6 kieliszków do wina i miseczka)
Tę wersję mąż uwielbia najbardziej. Przyznam się, że ja też
Koszty:
- galaretkę kupimy od kilkunastu groszy do kilku złotych za opakowanie
- mleko zagęszczone 0,5lita od 4zł do 6zł za opakowanie
Co jeszcze w tych wersjach jest fajne, że lubią je dzieci. Ponieważ niedługo ich święto, to można pokusić się o zrobienie dla nich tego deseru.
SMACZNEGO!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz