Pożyczka bez odsetek w dzisiejszych czasach brzmi, jak dobry żart. Ale jest to możliwe i dostępne dla wielu osób. Niektórzy nie wiedzą, że coś takiego istnieje. Inni nie mają możliwości, aby z takiej pożyczki skorzystać.
A o czym mówię?
O "kasie zapomogowo-pożyczkowej".
Moja mama wie, co to takiego i z czym to się je. Dla mnie do niedawna był to relikt państwowych zakładów przemysłowych. Zmieniłam zdanie, gdy niedawno zmieniłam miejsce pracy. Okazało się, że istnieje w nim właśnie "kasa zapomogowo-pożyczkowa".
Ten dziwny twór to nic innego, jak fundusz zbudowany ze składek członków kasy. Każdy członek co miesiąc wpłaca zadeklarowaną kwotę. Po uzbieraniu wymaganego minimum może zwrócić się o pożyczkę. Pożyczka taka jest nieoprocentowana i może być wykorzystana na dowolny cel. Gdy rezygnujemy z pracy (sami lub nas już nie chcą) wszystkie zgromadzone pieniądze są nam wypłacane z powrotem.
Niedawno na jakimś blogu czytałam o zaletach takich pożyczek. Wiele dobrego słyszałam o nich od swojej mamy i jej koleżanek. W życiu są różne przypadki, a bank nie zawsze jest chętny do pomocy. Jeżeli już zgodzi się na taką pomoc, to każe sobie za to słono płacić. Dlatego też, gdy ja sama miałam możliwość przystąpienia do takiego funduszu, nie wahałam się ani przez chwilę.
(Mama opowiadała mi, jak jej koleżanki brały taką pożyczkę wpłacały na wysoko oprocentowaną lokatę. W pracy spokojnie sobie spłacały pożyczkę bez odsetek, ale na lokacie odsteki rosły, aż miło było patrzeć.) - Będę musiała pomyśleć, czy i samej tak nie zrobić.
Historie o dwóch królewnach, które chcą być piękne i bogate, w chwili obecnej zaś są tylko przeciętnej urody i o skromnych funduszach.
poniedziałek, 29 lipca 2013
niedziela, 28 lipca 2013
Jak wyglądają moje balkonowe opony dzisiaj
Jakiś czas temu pisałam, co zrobiłam ze starymi oponami. Wtedy nie wyglądały zbyt atrakcyjnie. Teraz lipiec ma się ku końcowi, a na moim balkonie jest dużo przyjemniej.
Nawet Kota lubi pobuszować wśród kwiatów.
W przyszłym roku planuję zakup drewnianych podestów na podłogę. Takie, jak mi się podobają są dostępne w Juli. Ale koszt ich zakupu na mój balkon jest spory, więc muszę najpierw odłożyć pieniądze na ten zakup. Poza tym, opony przemaluję na biało. Ale to też na przyszły rok.
Moje aksamitki stopniowo przekwitają, więc zbieram z nich nasiona. Na przyszły rok nie będę musiała płacić za nowe nasiona.
Nawet Kota lubi pobuszować wśród kwiatów.
W przyszłym roku planuję zakup drewnianych podestów na podłogę. Takie, jak mi się podobają są dostępne w Juli. Ale koszt ich zakupu na mój balkon jest spory, więc muszę najpierw odłożyć pieniądze na ten zakup. Poza tym, opony przemaluję na biało. Ale to też na przyszły rok.
Moje aksamitki stopniowo przekwitają, więc zbieram z nich nasiona. Na przyszły rok nie będę musiała płacić za nowe nasiona.
niedziela, 21 lipca 2013
Rozrywka nie musi być droga
Człowiek jest zwierzęciem towarzyskim i lubiącym zabawę. A ta niekiedy jest droga. Tak być nie musi.
Teraz, gdy mamy wakacje wiele miast, zwłaszcza tych turystycznych, organizuje dla swoich gości darmowe imprezy. Korzystać mogą i autochtoni. I często korzystają. Ja też korzystam z wszelkich tego typu zabaw. Chociaż dla mnie jest to koszt dojazdu do miejscowości, w której odbywa się interesująca mnie zabawa. (Takie są uroki mieszkania na wsi.)
Kino. Rozrywka na której też można zaoszczędzić. Multikina mają w swojej ofercie wiele atrakcyjnych obniżek cen biletów. Wiem, że korzysta z nich Gena.
Zapominaną już rozrywką może być czytanie książek. Dla niektórych, to męka czytania obowiązkowych lektur szkolnych, a dla innych świat fikcji, w którą zanurzają się z przyjemnością. Obecnie cena książki nie jest zbyt zachecająca do jej kupna. Jednakże w większości miejscowości wypoczynkowych można natknąć się na namioty z tanią książką. Nie są to może najnowsze pozycje wydawnicze, ale każdy może wybrać coś dla siebie i dla dziecka. Zapomnianym chyba miejscem, ale nadal istniejącym, gdzie można znaleźć ciekawą książkę jest biblioteka. Nawet w mojej wsi jest taka instytucja, z której chętnie korzystam.
Muzea też można odwiedzać nie wydając ani złotówki. Większość z nich, w jeden dzień tygodnia musi udostępniać swoje zbiory bez żadnych opłat, gdyż są placówkami użyteczności publiczej (czy jakoś tak).
Obecnie jest sezon na zwiedzanie. Dlatego też, większość placówek kultualnych, muzeów i innych tego typu miejsc, mają ceny wyższe i są nastawione na jak największy zysk. Ale gdy do tych samych miejsc pojedziemy od jesieni do wczesnej wiosny, to ceny są o jedną trzecią, albo nawet połowę niższe niż w czasie sezonu.
Darmowej lub prawie darmowej rozrywki dla nas lub naszych dzieci zapewniają domy kultury, czy kluby osiedlowe.
Aby spotkać się z przyjaciółmi wcale nie musimy iść do restauracji czy kanjpki. Możemy zaprosić ich do siebie. Za jedzenie, napoje, czy alkohol zapłacimy ułamek ceny, oferowanej przez te lokale.
Jedno jest pewne, aby się zabawić nie musimy wydawać fotuny. Wystarczy dobrze się rozejrzeć wokół siebie i skorzystać z nadarzającej się okazji.
Teraz, gdy mamy wakacje wiele miast, zwłaszcza tych turystycznych, organizuje dla swoich gości darmowe imprezy. Korzystać mogą i autochtoni. I często korzystają. Ja też korzystam z wszelkich tego typu zabaw. Chociaż dla mnie jest to koszt dojazdu do miejscowości, w której odbywa się interesująca mnie zabawa. (Takie są uroki mieszkania na wsi.)
Kino. Rozrywka na której też można zaoszczędzić. Multikina mają w swojej ofercie wiele atrakcyjnych obniżek cen biletów. Wiem, że korzysta z nich Gena.
Zapominaną już rozrywką może być czytanie książek. Dla niektórych, to męka czytania obowiązkowych lektur szkolnych, a dla innych świat fikcji, w którą zanurzają się z przyjemnością. Obecnie cena książki nie jest zbyt zachecająca do jej kupna. Jednakże w większości miejscowości wypoczynkowych można natknąć się na namioty z tanią książką. Nie są to może najnowsze pozycje wydawnicze, ale każdy może wybrać coś dla siebie i dla dziecka. Zapomnianym chyba miejscem, ale nadal istniejącym, gdzie można znaleźć ciekawą książkę jest biblioteka. Nawet w mojej wsi jest taka instytucja, z której chętnie korzystam.
Muzea też można odwiedzać nie wydając ani złotówki. Większość z nich, w jeden dzień tygodnia musi udostępniać swoje zbiory bez żadnych opłat, gdyż są placówkami użyteczności publiczej (czy jakoś tak).
Obecnie jest sezon na zwiedzanie. Dlatego też, większość placówek kultualnych, muzeów i innych tego typu miejsc, mają ceny wyższe i są nastawione na jak największy zysk. Ale gdy do tych samych miejsc pojedziemy od jesieni do wczesnej wiosny, to ceny są o jedną trzecią, albo nawet połowę niższe niż w czasie sezonu.
Darmowej lub prawie darmowej rozrywki dla nas lub naszych dzieci zapewniają domy kultury, czy kluby osiedlowe.
Aby spotkać się z przyjaciółmi wcale nie musimy iść do restauracji czy kanjpki. Możemy zaprosić ich do siebie. Za jedzenie, napoje, czy alkohol zapłacimy ułamek ceny, oferowanej przez te lokale.
Jedno jest pewne, aby się zabawić nie musimy wydawać fotuny. Wystarczy dobrze się rozejrzeć wokół siebie i skorzystać z nadarzającej się okazji.
sobota, 20 lipca 2013
A propos plam z poprzedniego posta....
Jak usunąć plamy z potu?
W swojej garderobie mam kilka koszulek, które są noszone tylko do pracy. Są z jasnego materiału. Intensywne używanie spowodowało, że pod pachami i na tylnej części pleców pojawiły się żółte przebarwienia od potu. "Normalne" środki piorące i wybielające nie dają z nimi rady.
Grzebiąc w internecie znalazłam na nie sposób. Potrzebne będą: woda utleniona i soda oczyszczona. Robimy z sody i wody utlenionej papkę, którą nakładamy na plamy i zostawiamy na 5 - 10 minut. Następnie zwilżamy miękką szczoteczkę (taka do paznokci) i trzemy nią plamy. Później pierzemy jak zwykle.
Wypróbowane i działa.
W swojej garderobie mam kilka koszulek, które są noszone tylko do pracy. Są z jasnego materiału. Intensywne używanie spowodowało, że pod pachami i na tylnej części pleców pojawiły się żółte przebarwienia od potu. "Normalne" środki piorące i wybielające nie dają z nimi rady.
Grzebiąc w internecie znalazłam na nie sposób. Potrzebne będą: woda utleniona i soda oczyszczona. Robimy z sody i wody utlenionej papkę, którą nakładamy na plamy i zostawiamy na 5 - 10 minut. Następnie zwilżamy miękką szczoteczkę (taka do paznokci) i trzemy nią plamy. Później pierzemy jak zwykle.
Wypróbowane i działa.
piątek, 19 lipca 2013
Sposoby na plamy
Jakiś czas temu zabrałam się za doczyszczenie małych plamek, to tu, to tam. Naczytałam się na necie o cudownych i extra drogich środkach do usuwania takowych. Tymczasem zupełnie przypadkiem trafiłam na stronę sklepu Textil Market, gdzie znalazłam przydatne zestawienie.
Rodzaj zaplamienia
|
Środki do usuwania zaplamienia
|
Czynności
|
Masło, oliwa
|
Mydło + woda gorąca, talk z magnezją,
mąka ziemniaczana
Benzyna albo preparaty dostępne w sprzedaży do usuwania tłustych plam |
Świeże plamy wyprać w gorącej wodzie z
mydłem; drobną, sproszkowaną substancją posypać miejsca zaplamione, a potem
czyścić szczotką;Podłożyć podkład, tamponikiem z gazy umoczonym w benzynie
uderzać w zaplamione miejsce; gdy plama jest zastarzała, należy zwilżyć ją
gliceryną, a następnie postępować jak powyżej
|
Smoła, smary
|
Masło, mydło + gorąca woda
Benzyna Woda utleniona |
Smołę zeskrobać nożem, położyć na
plamę odrobinę masła, nazajutrz sprać wodą z mydłem;Tamponik z gazy umoczonej
w benzynie uderzać w zaplamione miejsce:Żółte zaplamienie, które często
pozostaje, usunąć wodą utlenioną
|
Żywica
|
Terpentyna francuska
|
Plamę uderzać tamponikiem z gazy
umoczonym w terpentynie, a następnie prać w wodzie z mydłem
|
Stearyna, parafina
|
Gorące żelazko i benzyna
|
Stearynę zeskrobać, podłożyć wilgotną
tkaninę, przykryć bibułą i przeciągnąć po plamie letnim żelazkiem, wytrzeć
ślad po plamie benzyną
|
Czarna kawa, herbata, czekolada, piwo, wino
|
Woda utleniona, amoniak
Gliceryna, woda utleniona |
Świeże plamy polewać ciepłą wodą;
pocierać szmatką umoczoną w wodzie utlenionej, a następnie w
amoniakuZastarzałą plamę zamoczyć w glicerynie, a następnie podziałać wodą
utlenioną
|
Soki owocowe
|
Mleko słodkie lub kwaśne
Alkohol (1:3), woda utleniona |
Zaprać w mleku, najlepiej
kwaśnym;Plamę przecierać tamponikiem umoczonym w alkoholu, a następnie polać
zaplamione miejsce wodą utlenioną (wystawić mokrą plamę na działanie słońca)
|
Zazielenienie
|
Woda utleniona z dodatkiem kliku
kropel amoniaku
|
Tamponikiem umoczonym w wodzie
utlenionej z amoniakiem pocierać miejsce zaplamione, tamponik często zmieniać
|
Szminka do ust
|
Benzyna, alkohol
|
Zaplamione miejsca pocierać
tamponikiem namoczonym w benzynie, jeżeli barwnik nie rozpuści się,
zastosować alkohol
|
Przypalenie
|
Woda + mydło, benzyna, woda utleniona
|
Uderzać miejsce zaplamione tamponikiem
z gazy umoczonym w wodzie z mydłem, spłukiwać ciepłą wodą, po wyschnięciu
działać benzyną; jeżeli pozostaną żółte plamy, wytrzeć je szmatką umoczoną w
wodzie utlenionej
|
Krew
|
Woda, albo słaby roztwór amoniaku,
woda utleniona
|
Świeże plamy sprać w chłodnej wodzie;
plamy stare sprać w wodzie z dodatkiem amoniaku, jeżeli pozostaną żółte plamy
pocierać tamponikiem umoczonym wodzie utlenionej
|
Rdza
|
Sok cytrynowy lub 10-procentowy
roztwór kwasy cytrynowego albo 5-procentowy roztwór kwasu szczawiowego,
amoniak
|
Rdzę łatwo usunąć z włókien
roślinnych, trudno ze zwierzęcych; na świeżą plamę działać sokiem z cytryny
lub roztworem kwasu cytrynowego; jeżeli rdzę wywabiamy z włókien roślinnych
należy po wywabieniu plamy spłukać tkaninę i zobojętnić działanie kwasu
roztworem amoniaku lub sody; czynność zanurzania plamy w kwasie i amoniaku
powtórzyć kilkakrotnie; podobnie postępować przy użyciu gorącego roztworu
kwasu szczawiowego
|
Tusz z długopisu
|
Alkohol, woda kolońska, aceton
Uwaga:Do usuwania plamy powstałej na tkaninie z włókien octanowych nie stosować acetonu |
Pod plamę podłożyć podkład i uderzać
lekko tamponikiem umoczonym w alkoholu, tamponiki często zmieniać na czyste
|
Nas koniec najlepszy i najbardziej uniwersalny środek na czyszczenie wszystkiego. Działa za każdym razem, kosztuje niewiele.
Plama z czerwonego wina czy jakakolwiek inna? Nie przejmuj się! Oto co musisz zrobić.
1. Weź dwie butelki białego wina.
2. Wypij je szybko a będziesz miał(a) w d*pie jakieś plamy.
1. Weź dwie butelki białego wina.
2. Wypij je szybko a będziesz miał(a) w d*pie jakieś plamy.
środa, 17 lipca 2013
Zmiana miejsca pracy i nowa strategia robienia zakupów
W lipcu zmieniliśmy miejsce pracy.
Teraz pracujemy ok. 65km od domu. Na szczęście pacodawca zapewnia nam dojazd do pracy i z powrotem. To jest dla nas na plus. Na paliwo miesięcznie będziemy wydawać tylko tyle, ile w danym miesiącu będziemy jeździć. (Myślę, że jeden bak paliwa powinien nam wystarczyć.)
Wraz ze zmianą miejsca pracy zmieniły się nam też godziny pracy. Teraz pracujemy dwa dni po 11 godzin i mamy jeden dzień wolnego. Każda niedziela jest wolna. Dwa razy w miesiącu mamy wolne dwa dni z rzędu (sobota i niedziela, lub niedziela i poniedziałek).
W związku z takim systemem pracy musieliśmy opracować nową strategię robienia co miesięcznych zakupów. Razem z Małżem ustaliliśmy, że jeśli nie będzie potrzeby załatwienia spraw urzędowych, to zakupy będziemy robić w drugim dniu pracy. Wtedy do pracy pojedziemy samochodem, a zakupy zrobimy wracając. Moglibyśmy jechać w dniu wolnym od pracy. Jednakże, w tym dniu chcielibyśmy odpocząć, a z praktyki wiemy, że taka wyprawa zajmuje nam pół dnia. Fakt, na paliwo wydamy trochę więcej, niż na samo pojechanie na zakupy, ale czas wolny jest cenniejszy niż parę złotych wydanych na dodatkowy litr paliwa.
Teraz pracujemy ok. 65km od domu. Na szczęście pacodawca zapewnia nam dojazd do pracy i z powrotem. To jest dla nas na plus. Na paliwo miesięcznie będziemy wydawać tylko tyle, ile w danym miesiącu będziemy jeździć. (Myślę, że jeden bak paliwa powinien nam wystarczyć.)
Wraz ze zmianą miejsca pracy zmieniły się nam też godziny pracy. Teraz pracujemy dwa dni po 11 godzin i mamy jeden dzień wolnego. Każda niedziela jest wolna. Dwa razy w miesiącu mamy wolne dwa dni z rzędu (sobota i niedziela, lub niedziela i poniedziałek).
W związku z takim systemem pracy musieliśmy opracować nową strategię robienia co miesięcznych zakupów. Razem z Małżem ustaliliśmy, że jeśli nie będzie potrzeby załatwienia spraw urzędowych, to zakupy będziemy robić w drugim dniu pracy. Wtedy do pracy pojedziemy samochodem, a zakupy zrobimy wracając. Moglibyśmy jechać w dniu wolnym od pracy. Jednakże, w tym dniu chcielibyśmy odpocząć, a z praktyki wiemy, że taka wyprawa zajmuje nam pół dnia. Fakt, na paliwo wydamy trochę więcej, niż na samo pojechanie na zakupy, ale czas wolny jest cenniejszy niż parę złotych wydanych na dodatkowy litr paliwa.
środa, 3 lipca 2013
Znowu o sodzie
Kilka dni temu wróciłam do domu po pobycie u mamy. Zaczęłam się krzątać po kuchni, korzystać z kuchenki, no i zaczęło się..... Znowu osmolone sadzą garnki. Taki jest urok korzystania z butli gazowej. Na jej dnie zbierają się zanieczyszczenia, które potem mam na spodzie garów. Doczyszczenie tego jest trudne i brudne.
Korzystam z różnych metod czyszczenia takich zabrudzeń, mniej lub bardziej agresywnych. Dzisiaj pomyślalam o sodzie oczyszczonej zamiast mleczka do czyszczenia, które trudno się spłukuje.
Do dokładnego doczyszczenia trzeba było użyć siły, ale soda poradziła sobie doskonale. Nie zostawiła też rzadnych białych smug, jakie zostawia mleczko. Bo o tym, że jest ekologiczna przypominać nie muszę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)