sobota, 14 lutego 2015

Dozowniki - mały gadżet, duże oszczędności

Wszyscy chcemy zaoszczędzić. Ja już od dawna szukam małych, sprytnych sposobów, aby jak najwięcej zostało mi w portfelu.
Genialnym rozwiązaniem okazało się zastosowanie dozowników do wszekliekgo rodzaju płynnej chemii.
Zastosowanie dozowników odkryłam, gdy zaczęłam używać mydłą w płynie. Dzięki zastosowaniu dozownika 5-cio litrowy baniak mydła wystarczył mi na rok. 
Teraz dozowniki używam do wszystkiego:

 

  • w kuchni do płynu do naczyń - to rozwiązanie jest sposobem na mojego męża; gdy mył naczynia namiętnie i w dużych ilościach używał płynu do naczyń (litrowa butelka starczała mi na miesiąc - teraz 5-cio litrowa starcza prawie na rok



  • w łazience do mydła w płynie, do szamponu, do płynu do higieny intymnej.

Osobną kwestią jest zakup dozowników.
Dozownik do kuchni kupiłam w jakimś markecie. Był w promocji, ale i tak kosztował sporo. W sklepach jest bogaty wybór dozowników, różnej maści - kolorów, wielkości i materiałów z jakich został wykonany. Cena też jest różna, ale nie mała.
Najtańszym rozwiązaniem jest zakup jakiegoś produktu z dozownikiem. Jest on niewiele droższy od produktu w opakowaniu bez dozownika. Jednakże ten z dozownikiem będziemy mogli dłużej używać (tak zrobiłam z pojemnikiem na mydło - używam go od ponad roku).

Dzięki dozownikom używam mniej tych środków, co wcale nie oznacza, że nie jest to wystarczająca ilość. Właśnie dzięki temu używam tylko tyle, ile naprawdę potrzeba. Zaś to skutkuje tym, że chemii starcza mi na dłużej, czyli rzadziej kupuję, mniej wydaję i więcej zostaje mi w portfelu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz