Jedną z bardziej kłopotliwych rzeczy do przechowywania są klamerki do prania. Zostawianie ich przyczepionych do linek suszarki nie jest praktyczne, gdyż przy wieszaniu prania trzeba je co i rusz przepinać. Zostawienie ich na balkonie, czy na dworzu powoduje, że przy mrozach plastik traci swoje właściwości i staje się kruchy, zaś te drewniane stają się oślizgłe i pleśnieją.
Ja swoje klamerki trzymałam w ten sposób:
Było to dla mnie najlepsze rozwiązanie, gdyż koszyczek jest esetyczny i dobrze wygląda w salonie, ale i łatwo jest go zabrać na balkon, gdzie też mam haczyk do jego zawieszenia.
Niestety mam tak dużo klamerek, że połowa nie mieściła się w koszyczku. Postanowiłam więc znaleźć im nowy dom. Ten znalazł się sam.
Kilka dni temu skończyło mi się mydło w płynie, które miałam w 5-cio litrowym baniaczku. Baniaczek wypłukany czekał na wyniesienie do piwnicy i swoje nowe przeznaczenie. I wtedy pomyślałam, że może przerobię go na pojemnik na klamerki.
Jak to zrobiłam?
Potrzebowałam:
Koszty: jak zwykle dla mnie zerowe - czysty recykling.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz