No cóż... Ja też mam takie szuflady. Tak, to nie jest błąd. Mam kilka takich szuflad. Do bycia perfekcyjną panią domu jest mi daleko. Lubię porządek, lecz nie cierpię sprzątać. Jednak już od pewnego czasu walczę z tym. Staram się, jak najlepiej wykorzystać przestrzeń, którą dysponuję, jednocześnie nie zagracając jej kolejnym meblem.
A teraz do rzeczy.
Jak wygląda taka szuflada? Zdjęć nie będę wklejać, bo każdy, kto ma taką szufladę doskonale wie, że można w niej znaleźć dosłownie wszystko. Ograniczeniem jest jedynie wielkość szuflady. Jedną moją taką szufladą, była szuflada w przedpokoju, w szafce na buty. Szuflada niewysoka i niewielka. Za to pomieściła ogrom niepotrzebnych rzeczy. Gdy w zeszłym tygodniu miałam problem ze znalezieniem kluczyka od skrzynki pocztowej, powiedziałam sobie - dość. Czas zrobić w niej porządek.
Najpierw wyjęłam wszystko z szuflady, umyłam ją i zaczęłam przeglądać rzeczy, które chciałam z powrotem w niej umieścić. W trakcie segregowania szpargałów pomyślałam, że klucze, czy latarkę można umieścić w specjalnych przegródkach. I tak powstał pomysł zrobienia organizera.
Organizer, z racji niewielkiej wysokości szuflady nie mógł być ani za wysoki, ani za duży. Doskonale nadało się do tego pudełko po "mini grześkach".
Jednak okazało się, że to i tak będzie za mało i musiałam zrobić jeszcze pudełko na zapasowe sznurowadła.
Zatem, aby zrobić swoje organizery potrzebowałam:
Sami przyznacie, że teraz miło ją otworzyć. No i nie ma problemu ze znalezieniem w niej czegokolwiek.
Koszt: 0zł. Wszystkie materiały już miałam w domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz