środa, 9 września 2015

Jesienna dekoracja - zmiany

Kilka dni temu pokazywałąm swoją dekoraję salonu na jesień. Jednak od kilku dni zachodzą w niej delikatne zmany.
Najpierw szyszki zostały pomalowane kolorowymi farbami akrylowymi. Dzisiaj wymieniłam bromelię na wrzosy i dołożyłam jeszcze ozdobną dynię.
Teraz jest przynajmniej jesiennie, ale i kolorowo.



czwartek, 3 września 2015

Jesienna dekoracja za niewielkie pieniądze

Chociaż jeszcze mamy lato, to rano i wieczorem czuć nadciągającą wielkimi krokami jesień. W zeszłym roku moja jesienna dekoracja nie kosztowała mnie nic. Tak wyglądała:


W tym roku postanowiłam wykorzystać swoje stare dekoracje, które kupowałam, jak jeszcze byłam panną i mieszkałam w mieście.

Tak udekorowałam salon w tym roku:



Kosztów nie poniosłam żadnych. Jak wspomniałam wyżej wykorzystałam stare dekoracje (jeżyki i jesienny ludek). Małą kobiałkę mam z sezonu truskawkowego. Pomalowałam ją tylko farbą akrylową do drewna, gdyż była ubrudzona sokiem z owoców. Szyszki zebrałam w lesie. Wykorzystam je jeszcze do dekoracji bożonarodzeniowej. Bromelia (kwiat w wiklinowym wózeczku) zostanie później zastąpiona wrzosem. Możliwe, że dołożę jeszcze trochę kasztanów. Z pewnością do dekoracji na jakiś czas zawita dynia.

Poniżej prezentuję kilka jesiennych dekoracji, które kosztują niewiele lub wcale. Wszystkie znalazłam w internecie:








Poniżej fotograficzny kursik, jak robić takie jesienne bukiety z liści. Też znaleziony w necie.



czwartek, 27 sierpnia 2015

Jak dbać o włosy za grosze?

Kondycja naszych włosów świadczy o naszym zdrowiu. Ale nie zawsze. Zwłaszcza kobiety uwielbiają masakrować swoje włosy farbowaniem i różnymi środkami  do stylizacji włosów. Chociaż te ostatnie są coraz lepszej jakości i coraz mniej szkodzą naszym włosom.
Odpowiednio zbilansowana dieta jest podstawą pięknych włosów, ale czasami trzeba się też wspomóc różnymi suplementai diety. Tutaj z pomocą przychodzą preparaty ze skrzypem polnym. Przyznaję się, że sama z nich korzystam, ale nie ze względu na włosy, co paznokcie, które również potrzebują wsparcia.

Zatem, jak dbać o włosy nie wydając fortuny na tzw. profesjonalne preparaty?

Ja korzystam ze starych, sprawdzonych rad naszych babć. I o dziwo są one o niebo lepsze od tego co oferuje współczesny rynek kosmetyczny. A co najważniejsze większość produków do pilęgnacji włosów można zaleźć w kuchni lub aptece, a nie kosztuje to więcej niż kilka złotch.
Oto lista produktów, z których ja korzystam, aby wspomóc swoje włosy:

 te produkty mam w chwili obecnej na stanie swojej kuchni do pielęgnacji włosów

 - Gliceryna - dostępna w aptece, nie kosztuje więcej niż 10 zł za butelkę, działa nawilżająco. Ja nakładam ją na same końcówki włosów na ok. pół godziny przed mycim włosów.

 - Oliwa z oliwek - dostępna w większości sklepów spożywczych, koszt od 15zł do nawet 30zł, nawilża włosy, odżywia, regeneruje zniszczone włosy, nadaje im blask i natłuszcza. Obecnie mam włosy do ramion i często mam tak, że włosy przy samej skórze głowy mam tłuste, a końcówki nadal są suche. Szczotkowanie, aby rozprowadzić naturalny tłuszcz na całej długości nie zawsze pomaga, dlatego stosuję oliwę z oliwek. Nakładam ją na około godzinę przed myciem głowy.

 - Żółtko jaja - czasem dodaję do oliwy z oliwek lub nafty kosmetycznej i dopiero wtedy nakładam na włosy

 - Sok z cytryny - stosuję jako płukankę do włosów, aby włosy nabrały ładnego blasku

 - Nafta kosmetyczna - dostępna w aptece, koszt ok. 10 zł. Nakładam na około godzinę przed myciem, czasem mieszam ją z żółtkiem jaja.

 - Olejek rycynowy - dostępny w aptece, koszt ok.10zł, nabłyszcza, zagęszcza i odżywia włosy. nakładamy na ok pół godziny przed myciem. Nałożony na brwi i rzęsy również je odżywia i zagęszcza

 - Siemię lniane - koszt kilku złotych w sklepie spożywczym. Jest to produkt, który świetnie wspomaga naszą dietę, dba o nasz układ pokarmowy przy róznego rodzaju schorzeniach wrzodowych, jest bogate w błonnik, co wspomaga odchudzanie. Maska z kisielu lnianego nawilża, odżywia i wygładza także włosy.

Produkty, które przedstawiłam powyżej, są środkami, z których ja korzystam, aby dbać o swoje włosy. (Są jeszcze inne, które również są naturalne i także wspomagają kondycję naszych włosów, ale ja z nich niestety nie korzystam.) Nie kosztują wiele. Najczęściej mam je pod ręką, w kuchni. A co najważniejsze, mają dobry wpływ na kondycję i wygląd moich włosów.


sobota, 1 sierpnia 2015

Okleina / folia samoprzylepna - co z nią robić?

Już za chwilę wracam do pracy i reszta niezrealizowanych projektów DIY znowu będzie musiała poczekać. Na szczęście najważniejsze projekty zostały zrobione, ku uciesze wszystkich zainteresowanych.

Dzisiaj chciałam napisać o okleinie - folii samoprzylepnej.


Na zdjęciu powyżej jest rolka okleiny, którą kupiłam w Biedronce za 6zł. Tę w paski kupiłam już jakiś czas temu. Ale kilka tygodni temu znowu można było ją kupić w Biedronce. Wtedy też kupiłam jeszcze dwie rolki w innych kolorach.
Okleinę możemy też kupić w sklepach z artykułami budowlanymi (Castorama, Obi), albo zamówić przez internet.

Taka okleina ma kilka zalet:

  1. jest tania
  2. dzięki niej szybko możemy dokonać dużych zmian
  3. jest dostępna w wielu kolorach i fakturach.
Na zdjęciach poniżej przedstawiam zmiany jakich można dokonać dzięki takiej okleinie:








Zdjęcia powyżej są znalezione w internecie. Na tych poniżej są zmiany jakie ja dokonałąm w swoim domu:

 lodówka, 

 witryna w salonie przed zmianą

 i po zmianie.

Ale dzięki okleinie mogłam wykonać wiele prac tzw. Craftowych, czyli ozdobienie rzeczy codziennego użytku:

 organizer do szuflady,

 notes na lodówkę

 segregator,


 pudełka do przechowywania do kuchni


 puszka po tytoniu przerobiona na pojemnik na przybory piśmiennicze na biurko


 tekturowe pudełko do przechowywania


 okrągłe pudełko po chipsach przerobione na stojak na papiery


 


 pudełka po pizzy przerobine na półeczkę na kolorowe papiery

Dzięki okleinie szybko i za niewielkie pieniądze możemy dokonać niesamowitych zmian. I nie potrzebujemy do tego specjalnych umiejętności. Polecam tę metodę każdemu, kto lubi zmiany, a nie chce wydawać na te zmiany fortuny.

środa, 29 lipca 2015

Świeczniki ze słoików na trzy sposoby - zrób to sam

Gdy ostatnio wracałam od lekarza, byłam blisko galerii handlowej. Skorzystałam z okazji i zaszłam do kilku sklepów, które lubię odwiedzać: Empik, Pepco i Home&you. Zawsze można tam wypatrzeć ciekawe przedmioty, które mogą zainspirować.
Tak zainspirowało mnie Pepco i jego świeczniki. Za świecznik zrobiony z literatki owiniętej koronką chcieli ponad 5zł. Toż to rozbój w biały dzień.
Przyszłam do domu i przejrzałam swój zapas słoików i postanowiłam sama sobie zrobić kolejne świeczniki. Dlaczego mówię kolejne? Kiedyś tutaj pisałam o świecznikach zrobionych ze słoików i kawy. Niestety został mi się tylko jeden, o ten:

 jak widać, jest on używany

Drugi miał wypadek i rozpadł się na kilkanaście kawałków.

Co potrzebujemy aby zrobić świecznik?

 słoiki - ja wykorzystałam słoik po kawie, słoik po musztardzie i słoik nie wiem po czym (wyciągnęłam go od mamy, która od kiedy pamiętam trzymała w nim śrubki i gwoździe)

 koronkę, sznurek jutowy i papierowy sznurek

 świeczki, u mnie zapachowe

 nożyczki i klej - ja potrzebuję magik i na gorąco, sam na gorąco też wystarczy


Świecznik z koronką


 Potrzebujemy: słoik, kawałek koronki, klej i świeczkę

 Odmierzamy koronkę i odcinamy jej nadmiar

 Miejsce, w którym przykleimy koronkę obficie smarujemy klejem. Ja używam do tego magika - po wyschnięciu będzie on przeźroczysty. Mogłam też użyć kleju na gorąco

 Obklejamy to miejsce dokładnie koronką w taki sposób, aby od razu zabezpieczyć końcówkę koronki.


 Do środka wkładamy świeczkę

 Tak wygląda gotowy świecznik


Świecznik z papierową wstążką

 Potrzebujemy: słoik, papierową wstążkę, świeczkę i klej

 Papierowa wstążka świetnie zastępuje tradycyjną wstążkę, gyż po rozprostowaniu mamy delikatną bibułkę

 Miejsce gdzie będziemy wiązać wstążkę smarujemy klejem

 zawiązujemy w tym miejscu wstążkę

 delkiatnie rozprostowujemy kawałek wstążki, jak najbliżej supełka

 to samo robimy z drugą końcówką

 i związujemy delikatnie kokardkę

 tak wygląda gotowa ozdoba

 wkłądamy świeczkę i świecznik gotowy

Świecznik do zawieszenia


 Potrzebujemy: słoik, jutowy sznurek, świeczkę i klej na gorąco

 sznurek tniemy na dwa kawałki: dłuższy i krótszy - krótszy będzie zawieszką

 krótszy sznurek zawiązujemy na dłuższym


 tak to wygląda 

 dopasowujemy naszą zawieszkę, aby było równo

 w kilku miiejscach nakładamy klej na gorąco

 i obwiązujemy dłuższy sznurek dookoła gwintu słoika

 robimy to w taki sposób, aby od razu zabezpieczyć koncówki sznurka, w razie konieczności dokładamy klej

 tak wyglada po owiniąciu gwinta sznurkiem

 wkłądamy do środka świeczkę 

 i już mamy gotowy świeczknik

Tak prezentują się wszystki świeczniki, które dzisiaj zrobiłam:



A teraz czas na koszty:
  • dla mnie jak zazwyczaj są to grosze, bo wykorzystałam wszystko to, co mniałam pod ręką lub wygrzebałam ze skrzyni z zapasami takich "przydasi"
Mężowi spodobał się ten świecznik do zawieszenia. Z pewnością dołączy do niego drugi, jak tylko skończę kawę. Będą świetną nastrojową ozdobą na balkon - jak tylko przestanie padać i będzie można tam zjeść kolację.

Poniżej jest zdjęcie z czego jeszcze można zrobić oryginalny świecznik.

 jest to drewniane koło sterowe, które znalazłam kiedyś na spacerze, było z jakimś wypalonym napisem; zamalowałam je farbą w spreyu.