niedziela, 6 marca 2016

Ozdobne jaja, czyli mój pierwszy decoupage - zrób to sam

To Gena jest specjalistką od decoupage-u. To jej dzieło:


Jak widać na zdjęciu trzymam w nim kolorowe "pisadła".
Przedmioty ozdobione techniką decoupage-u podobały mi się od zawsze. Swego czasu moja teściowa wzięła udział w specjalistycznym szkoleniu ozdabiania przedmiotów tą techniką. Mnie osobiście nigdy nie ciągnęło nawet do jej spróbowania ze względu na swoją czasochłonność, a ja do cierpliwych nie należę. Kilka razy myślałam, że może w ten sposób ozdobię wieszaki, a może jakąś skrzynkę, ale zawsze ten zamiar porzucałam.
Jednak po przeczytaniu tego postu u Kasi, pomyślałam, że może warto spróbować.
Fakt, że zbliżają się święta wielkanocne był impulsem do zrobienia nowych dekoracji i wypróbowania czegoś nowego.
W Empiku zakupiłam klej i lakier do decoupage-u. Styropianowwe jaja kupiłam w swoim papierniczym, zaś serwetkę dostałam od mamy. Kiedy przyszedł dzień wolny wzięłam się za ozdabianie moich jaj.

Co do tego potrzebowałam:

 styropianowe jaja - u mnie 8cm wysokości

 akrylowa  farba do drewana i metalu w kolorze kości słoniowej

 serwetka w wybranym przez nas wzorze

 klej do decoupage

 verniks - błyszczący lakier do decoupage

 czarna farba akrylowa

 pędzle

Potrzebowałam jeszcze:
- nożyczki,
- patyczki do szaszłyków

Jak po kolei wykonałam swoje ozdoby:

Na początku wszystkie jaja nabiłam na patyczki do szaszłyków. Bardzo ułatwiło mi to pracę.

 następnie dwukrotnie pomalowałam jaja farbą akrylową do drewna (akurat taką miałam i świetnie wpisała się w starociowy klimat) 

 tutaj sobie jaja schną po drugim malowaniu

 w czasie gdy jaja sobie schły po malowaniu ja powycinałam z serwetki kwiatki, które będą zdobiły maje jaja

 każdy wycięty element dzielę na trzy warstwy - do ozdabiania używamy tylko jednej warstwy, tej pierwszej z nadrukiem

 tutaj są przygotowane wszystkie moje kwiatki, które będę przyklejała

 gdy jaja wyschły po malowaniu, do pojemniczka nalałam trochę kleju

 i pędzelkiem, delikatnie przyklejam kwiatki 

 tutaj schną po przyklejeniu serwetek

 gdy klej wysechł, rozpuszczoną czarną farbą akrylową porobiłam kropki, aby jajom nadać starociowego wyglądu i znowu zostawiamy do wyschnięcia farby

 gdy farba wychnie bierzemy się za lakierowanie; trochę werniksu nalałam do pojemniczka

 i delikatnie pędzelkiem nanoszę go na jaja

 tutaj moje jaja schną po ostatnim, trzecim malowaniu werniksem.

 Po wyschnięciu ostatniej wrstwy werniksu jaja są już gotowe. Wyciągnęłam patyczki do szaszłyków i ozdoba gotowa.

Przy pracy popełniłam kilka błędów (oprócz ściany wyciapanej czarną farbą):

zbyt duże chlapnięcia czarną farbą

 podczas nakładania werniksu okazało się, że farba zaczyna się rozpuszczać, zostawiając czarne smugi


 gdy przyklejałam serwetki nie byłam zbyt delikatna i rozdarłam serwetkę.

Po mimo tego trzy jaja wyglądają na tyle porządnie, że mogę się nimi pochwalić i ustawiłam je w salonie. tak się prezentują:




Czas na koszty:
  • jaja styropianowe - 2,5zł za sztukę - można też tak, jak Kasia użyć wydmuszek, można też użyć jaj wytoczonych z drewna
  • klej i werniks do decoupage - razem 25zł, można kupić w zestawach lub każdy produk pojedynczo - starcza na długo; wiele pań zdobiących techniką decoupage-u używa różnego rodzaju tańszych zamienników, które dają takie same efekty dekoracyjne (np. klej wikol) - ja dopiero zaczęłam swoją przygodę z tą techniką i nie chciałam eksperymentować
  • serwetka - 0zł (swoją dostałam od mamy) - można użyć specjalistycznych serwetek do decoupage-u, papieru ryżowego i innych papierów do tego przeznaczonych, lub zwykłych serwetek, które podajemy do stołu - koszt tych ostatnich to ok 6zł za opakowanie 20 serwetek
  • farba akrylowa do drewna - 0 zł - moja została  po malowaniu szafek kuchennych, ale w sklepie budowlanym zapłacimy 25zł za 0,5l puszkę - jasnej farby używamy jako podkładu pod serwetkę, aby wzór był lepiej widoczny
W sumie za swoje jaja zapłaciłam 40zł - nie jest to może najtaniej, ale klej i werniks zostanie mi jeszcze do innych prac.

Moje wnioski:
  • ta technika jest prosta w wykonaniu,
  • ma kilka etapów, które muszą być wykonane,
  • nadal uważam, że to nie jest technika dla mnie, chociaż myślę, że w przyszłości jeszcze coś ozdobię tą techniką
  • jej największą wadą jest długi czas oczekiwania na schnięcie pomiędzy poszczególnymi etapami pracy.



2 komentarze:

  1. Można spróbować też metody z białkiem jajka :)
    http://home-fragrance-unknown.blogspot.com/2016/03/pomys-na-pisanki.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słyszałam też o przymocowaniu serwetek tylko za pomocą wody, a potem o lakierowaniu. Jednak, jak pisałam w poście nie jest to technika dla mnie. Może jeszcze coś nią ozdobię, ale nie jest to coś co czuję.

      Usuń