Sklepy już pod koniec września zaopatrują sie we wszelkiego rodzaju płyny i mazidła, które maja ułatwic utrzymanie pomików. Kosztują one niemało, a ich działanie, też nie zawsze jest takie o jakim zapewnia producent. Przez wiele lat mordowałam się szorując pommnik różnymi pastami, płynami, proszkami. Raz efekt był lepszy, raz gorszy i nigdy nie taki jakiego oczekiwałam.
Rok temu za namową koleżanki, aby ułatwić sobie pracę do mycia użyłam ciepłej wody. Już to bardzo pomogło. W tym roku inna powiedziała o zwykłym proszku do prania. Pomyśłałam, że to nie głupie. Po co wydawać pieniądze na różne preparaty, skoro proszek do prania mam w domu.
Zatem jak w tym roku szybko, tanio i prawie bez wysiłku umyłam pomnik?
- Potrzebujemy gorącej wody. - Znajdą się tacy co będą marudzić, jak to dżwigać tak daleko wodę, skoro jest na cmentarzu. Ja na cmentarz mam ok. 30km. i już od zeszłego roku wożę gorącą wodę. Rok temu wzięłam wrzątek w termosie, w tym wodę nalałam z kranu do butelki po napoju i zawinęłam w ściereczkę. Po dojechaniu na cmentarz woda była dość ciepła.
- Proszek do prania. - Ja wykorzystałm proszek własnej roboty (pisałam o nim tutaj). Na dwa litry gorącej wody dałam 6 łyżek proszku
- Szczotka do szorowania - duża i mała. Dużą szczotką szorujemy duże powierznie, mała potrzebna jest do szorowania zakamarków. (zamiast małej szczotki wykorzystałam starą szczoteczkę do zębów)
- Ścierka - Ścierki mam zrobione ze starych podkoszulków męża.
- Rękawice gumowe. - Zabezpieczą nam ręce przed brudem i niekorzystnym działaniem chemii. Można wziąć jednorazowe, ale one są dość cienkie i mogą nie wytrzymać do końca pracy.Gdy weżmiemy te grubsze, dobrze wlać do nich trochę balsamu do rąk. Pod wpływem ciepłej wody balsam dodatkowo zadba o nasze dłonie.
Do 2 litrów gorącej wody wsypałam 6 łyżek proszku do prania (domowej roboty). Dobrze wymieszałam. Dużą szczotkę maczałam w wodzie i szorowałam. Małą szczotką szorowałam zakamarki. Na koniec wypłukałam pomnik zimną wodą i wytarłam ścierką.
Owszem trzeba było użyć trochę siły, ale nie tyle co zawsze. Efektem byłam bardzo zaskoczona. Jeszcze bardziej zaskoczona była mama. Myślała, że użyliśmy myjki ciśnieniowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz