wtorek, 17 grudnia 2013

Małż wygrał nagrodę

Jak to powiedział kiedyś Smoleń - "z zakładem tym związana jestem ooooooooo, a może i dłużej". Ale nigdy, tak jak obecnie pracdawca nie zaskakiwał. Pod koniec września, przy wejściu do pracy czekały na nas kanapki, albo słodka bułka. Następnie wprowadzono posiłki regeneracyjne. Owszem należą się one obligatoryjnie, ponieważ pracujemy w takich, a nie innych warunkach, lecz zawsze były one od grudnia, a nie od połowy listopada.
Ale hitem jest LOSOWANIE.
Losowanych jest kilka osób z każdego działu, które w poprzednim miesiącu nie opuściły żadnego dnia w pracy. Nagrodą jest drobny spręt AGD znanych, dobrych marek m.in.: maszynka do mielenia, blender, ekspres do kawy, mikser ręczny. 
Jak usłyszałam o tym od Małża, że coś takiego jest, to go wyśmiałam. (Zanałam pracdawcę i nigdy takie rzeczy nie miały miejsca). Jednak, wczoraj zobaczyłam, że kobiety wychodą z pracy z maszynkami i ekspresami, to uwierzyłam - jak niewierny Tomasz. 
Na moim dziale losowanie wypadało dzisiaj. Gdy usłyszałam, jak wyczytują nazwisko Małża, to się o mało co, zupą nie zaksztusiłam z wrażenia. Małż też minę miał głupią. Dopiero, jak po pracy, dumnie z ekspresem do kawy do autobusu wsiadł dotarło do mnie, że MAŁŻ WYGRAŁ NAGRODĘ.
nagroda Małża

Ekspresów do kawy ci u mnie dostatek (mam trzy na stanie), dlatego co z tym zrobimy trzeba się zastanowić. Najpewniej zostanie sprzedany.


Skoro Małż ma szczęscie to może jutro totka się puści?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz