Tak, to prawda. W reklamie mówią prawdę. Mówię o reklamie banku ING i ich haśle reklamowym : "Tyle mamy oszczędności, ile mamy na koncie".
Na początku znaczenie tych słów do mnie nie docierało. Przecież "oszczędzałam". Zmiejszyłam rachunki za prąd, za wodę, zmieniłam pakiet internetowy na tańszy, korzystałam z promocji. I co z tego. Niby pieniędzy trochę więcej w portfelu, ale niewielkie braki są. Po prostu wszystkie zaoszczędzone pieniądze były "przejadane".
Dopiero ta reklama i drobna sugestia Geny, uzmysłowiła mi, aby tymi zaoszczędzonymi pieniędzmi nakarmić Świnkę. Zaczęłam myśleć: skoro wcześniej żyłam płacąc za neta ok. 100zł, a teraz płacę 50zł, to różnicę mogę odłożyć do Skarbonki. Płacę dalej 100zł, ale połowa tego regularnie zasila konto oszczędnościowe. Podobnie rzecz ma się z promocjami i innymi korzystnymi zakupami.
Jeśli kupuję coś co w danej chwili kosztuje taniej, to różnicę między ceną regularną, a promocyjną dorzucam do Świnki. Nawet jeśli są to bardzo drobne kwoty 50gr, 1zł, ale w skali roku uzbiera się niezła suma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz