środa, 6 lutego 2013

Jak królewna April z podstępnym Smokiem Debetem walczyła?

Mieszkańcy królestwa April skarżyli się, że w okolicy grasuje wstrętne bydle, Smok Debet, co złoto z sakiewek i skarbców pożera. Czeka tylko na okazję, aby rozsiąść się tam wygodnie i złoto pożerać. Królewna myślała, że to tylko ludzkie bajania i jej to nie dotyczy. Niestety, ją też Debet dopadł. Zepsuł się powóz królewski. Majster za naprawę dużo zarządał, a Smok Debet tylko na to czekał. Omamił królewnę, że on tylko na chwilę i zaraz zniknie. Ale został. I to na długie lata. Rozsiadł się wygodnie w królewskim skarbcu i nawet nie myślał o wyprowadzce. Królewna u wielu pogromców Smoków była i żaden bestyji okrutnej zabić nie chciał. W końcu April Wielką Księgę Czarów dokładnie czytać zaczęła. Tam radę taką znalazła: jak ubić chcesz gadzinę Debetem zwaną, wpierwej musisz zebrać tyle złota ile bestyja zeżarła. Potem, zaś całe te złoto na te gadzinę zrzucić. Ponownie zeżreć nie zdoła i się dławić będzie i ze skrabca ucieknie. Następnie zaś dostęp do skarbca mocno ograniczyć i strażnika postawić, by bestii znowu nie wpuścić. Tak też królewna uczyniła. Złoto z mozołem zbierać zaczęła. A gdy już zebrała tyle ile zebrać miała, na Smoka zrzuciła. Ten tak się zachłysnął, że szybko ze skarbca uciekł. Królewna zamki w skarbcu wymieniła i strażnika postawiła. Teraz baczniej okolicę obserwuje, czy Smoka Debeta w pobliżu nie ma.

2 komentarze:

  1. A ten strażnik to czasem się rycerz Świnka nazywa? Ja go chyba znam - on mi te dzbanki lepił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Toim przypadku, to garncarz był, a nie rycerz:)

      Usuń