środa, 28 grudnia 2016

Pudełka do przechowywania w łazience

Popatrzcie na to zdjęcie:


Niby wszystko w porządku, ale ja cały czas mam wrażenie, że ciągle jest nieporządek.
Do tego pobliska półeczka ugina się od niezbędnych "pierdół".

Wyciągnęłam o te pudła po kociej karmie:


Okleiłam je brązowym brystolem. (Pierwotnie zamierzałam zrobić z nimi tak jak w tym poście. Jednak nie miałam wystarczającej ilości sznurka i trochę brakowało mi czasu na okejlanie czterech pudeł).

Teraz półka w łazience wygląda tak;


Sami przyznacie, że tak jest lepiej. Ja wiem, że lepiej byłoby ze sznurkiem, ale tym zajmę się w odpowiednim czasie. Do tego pobliska półeczka uwolniła się od zbędnego balastu.

I jeszcze kilka patentów, które zastosowałam do przechowywania gumeczek i spinek do włosów:

 rolki po papierze toaletowym okleiłam papierem do pakowania prezentów

 tak trzymam gumki do włosów

 spinki i klamry do włosów zapiełam do kawałka grubej tekturki.

Koszty: dla mnie 0zł 
- brązowy brystol kupiłam z rok temu (był mi do czegoś potrzebny, ale go nie użyłam, więc leżał i czekał na swoje przeznaczenie)
- pudełka są po kociej karmie (oprócz tych kwadratowych, mam jeszcze kilka prostokątnych i czekają na nowe życie)
- papier do pakowania prezentów: zostały resztki po pakowaniu prezentów pod choinkę - kupiony w zeszłym roku
- tektura na spinki i klamry to jedno ze skrzydełek od kartonu po karmie
- no i rolki po papierze toaletowym

czwartek, 22 grudnia 2016

Choinki dla miłośników kawy

Dzisiaj dwie choineczki dla miłośników kawy.

Pierwsza zrobiona z filtrów do kawy:


"Gałązki" wycięłam ozdobnymi nożyczkami. Malowałąm farbkami akwarelowymi. Spinacz ozdobny, jako czubek. Bazą jest styropianowy stożek, ale zamiast niego można zrobić stożek z kawałka tektury - okładka bloku do rysowania, lub kartka z bloku technicznego


Druga zrobiona z kawy:


Kawa przyklejana jest klejem na gorąco do styropianowego stożka (można użyć stożka z tektury). Czubek to znowu ozdobny spinacz do papieru. Dodatkowo ozdobiłam ją sznurkiem jutowym u podstawy. Trochę ziaren kawy pomalowałam złotą farbą i też przykleiłam je dla ozdoby.

Koszty:
- dla mnie zakup stożków styropianowych - 4zł za dwa w różnych wielkościach,
- klej na gorąco - 11,5zł za opakowanie (będzie jeszcze do innych prac).


środa, 21 grudnia 2016

Świąteczne lampiony ze słoiczków po jogurcie

Dzisiaj kolejna porcja DIY na święta.
Tym razem ozdobiłam znane już słoiczki po jogurcie.






Koszt minimalny:
- papierowa serwetka do serwowania deserów - ok 4zł za opakowanie - ja potrzebowałam 2 sztuki
- filcowe dekoracje - ok 10zł - swoje dostałam w zeszłym roku; kupione na poświątecznej wyprzedaży zapłacimy mniej
- kawałki wstążeczki
- jednowarstwowa serwetka ze świątecznym motywem - 3zł za opakowanie
- klej wikol - 2zł



poniedziałek, 19 grudnia 2016

Moje filcowe sowy

Zainspirowana pracami innych internautek, zrobiłam swoją wersję filcowych sówek. Szybka i prosta zabawa, nawet razem z dziećmi. Zrobienie jednej od A do Z zajęło około 10 minut. Sówki mierzą koło 8 cm, u mnie zawisną na choince jako świąteczne ozdoby.
Potrzebne materiały:
Filc - ja miałam dużo skrawków, walały się po biurku.
Kolorowa nić -  u mnie pomarańczowa mulina, też za dużo jej miałam.
Igła z dużym oczkiem.
Pistolet do kleju na ciepło.
Kolorowe oczka - kupione w Empiku, 60 szt (czyli 30 par) - 6,99 zł. Świetnie nadają się też guziki lub wycięte w kółeczko kawałki filcu.
Coś do wypychania - gałganki, wata, wypełnienie starej poduszki.

Do dzieła.
Wycinamy z filcu podwójny kształt sowy - ja robiłam to od ręki, ale można wykorzystać szablon. Musimy wyciąć jasne koła na oczy, dwa skrzydełka i nóżki. Potrzebny też będzie dzióbek.
Dwie połówki sowy zszywamy kolorową nicią, u mnie to po prostu fastryga. Ne do końca zszywając, wypychamy zwierzaka. Doszywamy do końca, robiąc z nici pętelkę do zawieszenia. Można też zamiast tego doszyć potem tasiemkę, ale u mnie wersja "na łatwiznę".
Na koniec klejem na ciepło doklejamy jasne koła pod oczy, skrzydełka, łapki, dzióbek. Oczka, mimo, że moje były samoprzylepne, i tak dla pewności kleiłam na ciepło. Oczka nie są nieruchome, grzechoczą i ruszają się przy każdym ruchu sówki.
I gotowe. Szybko, łatwo i ładnie. Każda sowa wychodzi inna, można tez dodać inne ozdoby, według własnej fantazji.
Tak finalnie wygląda moje stado:

Koszt jak dla mnie zamknął się w tych 7 złotych na oczka. Najważniejsze jednak, że wykorzystałam resztki materiałów, które wiecznie było szkoda wyrzucić, a brakowało na nie pomysłu. I oczywiście mam nowe ozdoby choinkowe.



niedziela, 18 grudnia 2016

Choinki z drucika kreatywnego - zrób to sam

Każdy z nas ma potrzebę zmian.
Opatrzyły mi się stare dekoracje choinkowe. Postanowiłam zrobić kilka nowych zabawek na choinkę.
Już zrobiłam:
  • dzwoneczki z kapsułek po kawie (piszę o nich tutaj)



  • bombki w mikołaje ( piszę tutaj)


                                             

  • ponownie zrobiłam zawieszki z suchej porcelany (post tutaj lub na drugim moim blogu tutaj)



Trochę tego stworzyłam w tym roku. Niestety było mi mało.

Zainspirowana tym zdjęciem (z tego posta),

 

postanowiłam zrobić kilka, no więcej niż kilka, takich choinek:




Na zdjęciach są choineczki z różnych drucików.

Jak je zrobić?
To banalnie proste. Zaś zrobienie jednej choinki nie zajmuje nawet 1 minuty.

Po kolei:

 bierzemy drucik kreatywny (ja użyłam drucików błyszczących, metalizowanych)

i zawieszki do bombek choinkowych

 na zawieszcze mocujemy drucik,

 następnie zaczynamy zwijać go w ślimaczek

 tutaj już jest zwinięty w ślimaczek

 na koniec bierzemy w jedną rękę zawieszkę, w drugą żwinięty ślimaczek i delikatnie rozciągamy i nadajemy kształt choinki

 i tak wygląda gotowa choinka z drucika kreatywnego.

Koszty:
- zawieszki do bombek - 3zł (opakowanie 50 sztuk) w Kauflandzie - zamiast tego możemy użyć sznureczka, wstążeczki, czy grubej nici,
- drucik kreatywny - 6zł (opakowanie 40 sztuk) w KIK-u (druciki możemy też dostać w Empiku, na działach z artykułami papierowymi w dużych supermarketach, czy w innych sklepach, gdzie można kupić artykuły do rękodzieła).
Zatem koszt jednej choineczki to 20 gr.



sobota, 17 grudnia 2016

Świąteczny stół nie musi uginać się pod ciężarem jedzenia.

Czy naprawdę w świeta musimy wydawać fortunę? Czy ciągle musimy przygotowywać je zgodnie z powiedzeniem - zastaw się, a postaw się? Czy po kolejnych świętach góra jedzenia wyląduje w koszu na śmieci?
Wcale tak być nie musi.
Fakt: w moim przypadku święta spędzamy w małym gronie. Nie ma więc potrzeby przygotowywania dużej ilości jedzenia. Jednakże, to są święta. Wtedy chcemy też zrobić coś "ekstra", coś innego niż jemy na codzień. No i do tego jeszcze tradycyjne 12 potraw na Wigilię.
W tym roku, podobnie jak w poprzednim, jadłospis świąteczny jest krótki. Nie ma w nim 12 potraw, ale są takie, które są tradycyjnie wigilijne.

Tak wygląda mój świąteczny jadłospis.

Na wigilię:
- barszcz z uszkami,
- pierogi z kapustą i grzybami,
- pierogi z kapustą i grzybami smażone w głębokim tłuszczu,
- karp po polsku (inaczej w szarym sosie),
- śledzie z rodzynkami,
- kompot z suszu,
- kluski z makiem.

W pierwszy i drugi dzień świąt będzie jeszcze:
- kaczka pieczona z jabłkami,
- sałatka jarzynowa,
- sałatka ryżowa z brzoskwiniami,
- pieczony schab ze śliwką,
- pieczona karkówka,
- sernik,
- makowiec.

Ta ilość potraw jest wystarczająca dla naszej rodziny. Każdy będzie najedzony, a z doświadczenia wiem, że jeszcze coś "na po świętach" do pracy zostanie. Najważniejsze jest to, że wszystko zostane zjedzone, a nie wyrzucone do śmieci.

Kupując wszystkie produkty potrzebne do gotowania, zwarcam też uwagę na cenę i jakość. Korzystam z promocji. Jadłospis i lista zakupów światecznych została zrobiona już pod koniec listopada. Pod koniec listopada zaczęłam też robić świateczne zakupy. Kosztami, a raczej zakupem poszczególnych produktów dzielimy się z mamą (ona będzie jednym ze świątecznych gości). Ona też pomoże w świątecznym gotowaniu. Pierogi z kapustą i grzybami przyniesie Teściowa - dla mnie mniej pracy, a zaoszczędzony czas mogę przeznaczyć na inne działania.

Zatem odpowiednio zaplanowane święta mogą być dla nas nie tak kosztowne, jak się zazwyczaj sądzi.

środa, 14 grudnia 2016

Miał być kalendarz, a jest notes

Kupiłam go na wyprzedaży.
Był tani.
Byłam pewna, że to kalendarz.
No i co najważniejsze potrzebował nowego ubrania.

Tutaj orginał:


Tak wygląda w środku:


A tak w nowym ubraniu:


Koszt:
- 5zł notes
- ok. 2zł jeden arkusz kolorowego papieru do scrapbookingu
Czyli niecałe 10zł.