środa, 16 kwietnia 2014

Przechowywanie papieru toaletowego

Czy zdarzyło się wam być "w gościach", korzystacie z toalety i nagle okazuje się, że skończył się papier toaletowy?
Ja nie raz spotkałam się z tym problemem. Dlatego u siebie staram się, aby tego nie zabrakło. Jednak chcę też, aby to było estetyczne. U siebie mam stojak na papier, podobny do tego, jak na ręczniki papierowe. Moja mama ma uszyty z koronki wieszak. Postanowiłam uszyć coś podobnego na prezent.
Taki jest efekt końcowy:



 Zrobienie takiego wieszaka zajęło mi pół godziny. Koszt zerowy. Wszystkie materiały miałam w domu. 
  Najpierw z przepastnego pudła z rzeczami wszelkimi, wyjęłam wstęgę szerokiej koronki. Z tekturowej tuby wycięłam 1cm obrączkę, którą owinęłam wstążką - to będzie wieszak. Koronkę przełożyłam przez obrączkę i złożyłam na pół. Zawiązałam na górze wstążkę.

Wstążkę zawiązałam też na dole i przycięłam końcówki koronki dla ozdoby.

Następnie odmierzyłam równe odległości.


W tych miejscach przeszyłam i w ten sposób powstały kieszenie na papier.

Miejsca przeszycia ozdobiłam szydełkowymi kwiatami.


Myślę, że efekt jest zadowalający, a goście nie będą skonsternowani, gdy zabraknie pod ręką papieru.



P.S. 7 wrzesień 2014

W sierpniu byłam na Jarmarku Dominikańskim w Gdańsku. Straganów ci na nim dostatek. Znaleźć na nim można było wszystko. Były m.in. wieszaczki na papier toaletowy, podobny do tego jaki zrobiłam sama. Zainteresowała mnie oczywiście cena. Zasobnik na dwie rolki papieru koszt ok. 25zł, na 3 rolki - 30zł. Owszem ładnie i dobrze wykończone, jednak cena wysoka.


piątek, 11 kwietnia 2014

Niepowtarzalny zegar

Każdy z nas lubi otaczac się orginalnymi i niepowtarzalnymi przedmiotami. W dzisiejszych czasach masowej i taniej produkcji znalezienie czegoś, czego nie będzie miał nikt inny jest niezwykle trudne. Mnie się udało. Mam kilka niepowtarzalnych rzeczy. Są to między innymi obrazy, które stworzyliśmy razem z Małżem. Orginalny mam również zegar w salonie.


Jego koszt był zerowy. Poszczególne jego części były prezentem. Jednak zrobienie go nie kosztuje wiele. Najdroższy jest sam mechanizm zegara - koszt ok. 30zł. Cyferblat można zrobic ze wszystkiego co nam tylko przyjdzie na myśl: pojedyncze samoprzylepne cyferki, własne zdjęcia, samoprzylepne kropki, kreski, kwiatki itd, itp. U mnie są to miniaturowe kolorowe klamerki.


 W internecie można znaleźc wiele inspiracji na aranżację własnego zegara. 

niedziela, 6 kwietnia 2014

Misja "AWOKADO"

Dawno temu, na jakimś z blogów, autorka pokazała, jak zasadzic w domu awokado.


O właśnie taki owoc, jak na zdjęciu powyżej.
Ponieważ miałam potrzebę zjedzenia tego owocu, kupiłam kilka sztuk. Po zjedzeniu zostały pestki. Tak sobie pomyślałam - co mi szkodzi spróbowac zasadzic to awokado. Albo wyrośnie - albo nie. Pestkę i tak bym wyrzuciła.
 Zatem wbiłam trzy wykałaczki w pestkę, tak aby po zawieszeniu pestki na słoiku, ta była cały czas zanurzona w wodzie.

 Po kilku tygodzniach pojawił się korzonek. Po kolejnych dwóch łodyżka i liście.

 Gdy na łodyżce były już trzy komplety liści, delikatnie rozłupałam pestkę, aby wyjąc roślinkę i wsadziłam ją do ziemi. Teraz sobie ładnie rośnie na parapecie.

Niestety "kotecek" lubi młode listki i trochę mi ponadgryzał roślinkę. Na szczęście ta rośnie dalej.
Może owoców awokado nie wyhoduję, ale za to mam ciekawą roślinę na parapecie. Nie kosztowała mnie nic. Kosztu zakupu owocu nie liczę, bo i tak bym go kupiła, a pestka trafiłaby do śmieci.

(To doświadczenie przypomniało mi, jak w szkole podstawowej, na lekcję biologi hodawałam ziarno fasoli na gazie.)



wtorek, 1 kwietnia 2014

Domowy płyn do czyszczenia

Wiosna już w pełni. Do świąt wielkanocnych zostało niewiele czasu, a porządki trzeba zrobic.
O zaletach octu, jako środka czyszcząco-dezynfakującego nie będę przypominac. Jednak jakiś czas temu przeczytałam, że świetnie sprawdza się ocet połączony ze skórką pomarańczową.

Skórkę pomarańczową wkładamy do słoika i zalewamy octem. Zakręcamy słoik i czekamy ok. 2 tygodni. Mikstura jest gotowa. Używamy tak jak ocet. Ma jednak pewną zaletę: nie śmierdzi tak bardzo octem, za to bardziej pomarańczą. Tak wydląda to moje cudo
 

Już było używane,, dlatego tak mało jest w środku płynu.

Mikstura ta świetnie sprawdza sie do czyszczenia lodówki i łazienki. Do dezynfekcji wszekliego rodzaju blatów i powierzchni użytkowych (wycierałam kurze szmatką zamoczoną w płynie - meble zyskały ładny zapach), do mycia okien i podłóg. 
W sumie nadaje się do wszystkiego, co trzeba umyc i zdezynfekowac.

czwartek, 20 marca 2014

Domowe centrum informacyjne

W każdym domu musi byc miejsce, w którym umieścimy ważne informacje do przekazania innym domownikom. Miejce, w którym bądą informacje ważne cały czas. U mnie, pomimo, że jest nas tylko dwoje i razem pracujemy na jednej zmianie też stworzyłam takie miejsce.
Jest to ściana kominowa, tuż przy samym wejściu do kuchni. Tak to wygląda:


Są to trzy korkowe tablice (kupione w promocji), wiaderko z długopisami (wiaderko to prezent od mamy, kupiła w nim jakiegoś kwiatka) i ozdobne pinezki.
Na tablicach są umieszczone ważne dla nas informacje, które muszą byc "pod ręką". Są to rozkład jazdy autobusów, grafik zmian do pracy, jadłospis i kalendarz. Do tego są też inne informacje - telefon do lekarza u którego się leczę, harmonogram leczenia, czy numer telefonu do mechanika samochodowego.
Kalendarz, jak widac, jest tygodniowy. Zapisujemy w nim ważne wydarzenia, które mają nadejśc, planowane wizyty u lekarza, czy przenosimy grafik z pracy, aby wiedziec jakie dni spędzimy w pracy.
Takie domowe centrum informacjne pomaga w "pamiętaniu" o ważnych spotkaniach. Wiem, kiedy wyjśc na autobus, aby byc na czas i nie sterczec na przystanku, jak słup bez potrzeby, a także o której mam powrotny autobus do domu, gdy pojadę do miasta. Jadłospis pomaga zaoszczędzic mi czas w kuchni i pieniądze na zakupy.
Ale każdemu wedle jego potrzeb. Ważne aby usprawniało to komunikację i oszczędzało czas i pieniądze.


niedziela, 16 marca 2014

Lepiej naprawic, niż kupic nowe

Żadnej oszczędzającej osoby nie trzeba przekonywac, że naprawa jest tańsza od kupienia nowej rzeczy (chociaż są wyjątki). Już jakiś czas temu pisałam o bateri w łazience. Po drobnych naprawach działała jak nowa i nie było z nią żadnych problemów. Jednak dwa miesiące temu znowu odmówiła posłuszeństwa. Dokładniej - posłuszeństwa odmówiło pokrętło do ciepłej wody. Efekt był taki, że jak chciałam się wykąpac to wodę nosiłam z kuchni, bo tak było najszybciej. Mama jak to zobaczyła zaczęła mi truc, czemu nie kupię nowej baterii. Nie kupię, bo w tej chwili mam ważniejsze wydatki niż bateria do łazienki za przeszło 200zł (bo to ta wannowa). Ona stwierdziła, że mi ją kupi. Powiedziłam jej, że nie ma takiej potrzeby i wystarczy kupic głowiczkę.
  O taką, za 6zł.

Problemem był brak czasu i nie zawsze było "po drodze", aby ją kupic. 
W końcu ją kupiliśmy i Małż wymienił. Bateria znowu działa tak, jak powinna, a ja zaoszczędziłam sporo pieniędzy.

Zatem należy się zastanowic, co się bardziej opłaca - kupic nowe, czy naprawic. Jak to zrobic?
  • Najpierw policzyc koszt zepsutej części, którą należy wymienic i nowej rzeczy - jeśli nowa rzecz jest tańsza od zepsutej części to kupny nowe.
  • Podobnie ma sie rzecz z kosztemm naprawy u fachowca - jeśli przekracza ona koszt nowej rzeczy, to kupmy nową.
  • Zastanówmy się, czy to co jest zepsute możemy naprawić sami, czy potrzebujemy fachowca - jeśli nie potrafimy, a się zabierzemy sami za naprawę, to z pewnością i tak będziemy musieli wezwac fachowca, a wtedy koszty wzrosną.
  • Zastanów się czy zepsuta rzecz jest ci naprawdę niezbędna. Jeśli możesz zastąpic ją czymś innym to nie ma potrzeby kupowania nowej (u mnie tak było z mikserem - zepsuł się, ale do gotowania i pieczenia nie jest mi niezbędny, więc nie kupuję nowego)

środa, 12 marca 2014

Inwentaryzacja zamrażlnika

Gdy swojego czasu przyglądałam się amarykańskim blogerkom i ich skoroszytom zarządzania domem (home menagment binder) byłam zdziwiona, ze wśród formularzy jest inwentaryzacja zamrażalnika. (Zresztą w takim skoroszycie mają one dosłownie wszystko, co jest związane z domem). Pomyślałam, ze ten formularz nie jest dobrym pomysłem, aby przenieśc go na polski grunt.
Jednakże, gdy przygotowywałam listę miesięcznych zakupów doszłam do wniosku, że to wcale nie taki głupi pomysł i nawet na rodzimym polu ma szansę bytu.

Mój zamrażalnik jest niewielki - 1 szuflada i 1 niewielka półka, czyli naprawdę mało miejsca. Pomimo tego, gdy przygotowywałam listę zakupów miałam problem z określeniem, co ja w nim dokładnie mam. Co święta, gdy mama przechowuje u siebie częśc naszych zapasów, też pojawia się ten problem. Mama wyciąga nie to, co tak naprawdę potrzebujemy, a okazuje się, że zapomniała o istnieniu tej paczki.
Wobec tego stanu rzeczy, postanowiłam zrobic formularz inwentaryzacji zamrażalnika. Wpisuję do niego produkty, które włożyłam do mrożenia, kiedy to miało miejsce i ile sztuk. Kartkę powiesiłam na drzwiach lodówki. Za każdym razem, gdy coś wyjmuję lub wkładam zapisuję ten fakt.
Dzięki temu, bez zaglądania i przekopywania się przez zapasy wiem, co mam w zamrażalniku i kiedy skończy się termin przechowywania.
Przykładowy formularz znajdziecie pod tym adresem.