Gdy swojego czasu przyglądałam się amarykańskim blogerkom i ich skoroszytom zarządzania domem (home menagment binder) byłam zdziwiona, ze wśród formularzy jest inwentaryzacja zamrażalnika. (Zresztą w takim skoroszycie mają one dosłownie wszystko, co jest związane z domem). Pomyślałam, ze ten formularz nie jest dobrym pomysłem, aby przenieśc go na polski grunt.
Jednakże, gdy przygotowywałam listę miesięcznych zakupów doszłam do wniosku, że to wcale nie taki głupi pomysł i nawet na rodzimym polu ma szansę bytu.
Mój zamrażalnik jest niewielki - 1 szuflada i 1 niewielka półka, czyli naprawdę mało miejsca. Pomimo tego, gdy przygotowywałam listę zakupów miałam problem z określeniem, co ja w nim dokładnie mam. Co święta, gdy mama przechowuje u siebie częśc naszych zapasów, też pojawia się ten problem. Mama wyciąga nie to, co tak naprawdę potrzebujemy, a okazuje się, że zapomniała o istnieniu tej paczki.
Wobec tego stanu rzeczy, postanowiłam zrobic formularz inwentaryzacji zamrażalnika. Wpisuję do niego produkty, które włożyłam do mrożenia, kiedy to miało miejsce i ile sztuk. Kartkę powiesiłam na drzwiach lodówki. Za każdym razem, gdy coś wyjmuję lub wkładam zapisuję ten fakt.
Dzięki temu, bez zaglądania i przekopywania się przez zapasy wiem, co mam w zamrażalniku i kiedy skończy się termin przechowywania.
Przykładowy formularz znajdziecie pod tym adresem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz