Sklepy już mają w swojej ofercie bożonarodzeniowe dekoracje. Ale teraz, w jesienne deszczowe wieczory jest czas, aby samemu, czy z pomocą dzieci wyczarować takie dekoracje. Teraz też jest czas, aby sprawdzić, czy nasze dekoracje są w dobrym stanie, czy lampki świecą. Jeżeli coś jest nie w porządku mamy dużo czasu, aby pomyśleć o nowych, lub odnowieniu starych.
W zeszłym roku zrobiłam:
- takie choinki z wytłoczek po jajkach (przepis znajdziecie tutaj)
- oraz bałwanki z kręgli (przepis znajdziecie tutaj)
W tym roku kolej na coś innego.
Już od dawna pałętał mi się mały słoik po kawie znanej marki. Nie miałam wcześniej na niego pomysłu i tak sobie bidula stała. W tym roku pomyślam o przerobieniu go na bałwanka. Jest to o tyle łatwe, że ma kształt do tego odpowiedni.
Zatem co potrzebowałam:
słoik, farbę, marker pernamentny.
A teraz po kolei:
słoik namoczyłam w wodzie, aby odkleić naklejki,
wytarłam go do sucha
do wnętrza słoika wlałam trochę farby (ja użyłam farby akrylowej do drewna, która została mi po zrobieniu skrzyni na balkon),
tak obracałam słoikiem, aby farba pokryła całe wnętrze,
nadmiar farby wylałam z powrotem do puszki,
tak wygląda pomalowany od środka słoik, i tak zostawiam go do wyschnięcia,
gdy słoik wysechł, zakręciłam z powrotem zkrętkę (dobrze, że jest w odpowiednim kolorze)
na koniec markerem domalowałam oczka, buźkę i guziczki.
na koniec dokleiłam marchewkowy nosek i zawiązałam filcowy szaliczek
I bałwanek gotowy.
Zrobienie zajęło mi tylko chwilkę. Oczka i guziczki można pomalować zanim jeszcze farba wyschnie (ja tak zrobiłam), a dopiero później odstawić do wyschnięcia. Farby potrzeba naprawdę niewiele (u mnie ok.2 łyżek).
Bałwanki można zrobić z każdego rodzaju słoika. Wtedy trzeba tylko pomyśleć o odpowiednim kapeluszu.