Od kilku lat podobają mi się wspaniałe i "wypasione" terminarze - kalendarze. O w tym stylu:
Ale na moje potrzeby są zbyt wypasione. Nawet zwykły mały kalendarzyk , tak na dobrą sprawę jest dla mnie za duży. Jednak dobrze mieć pod ręką jakiś niewelki kalendarz, w którym będę mogła trzymać rozkład jazdy autobusów, zapisać jakieś notatki, czy terminy. A i tak najczęściej wykorzystywany jest tygodniowy kalendarz, który mam w kuchni, o ten:
To z niego korzystam najczęsciej. To w nim mam zapisane wszystkie terminy spotkań i wizyt u lekarza, czy inne ważne dla nas informacje.
Ale korzystam tez z kalendarza książkowego. Najczęściej kalendarz kupuję na początku roku, kiedy są obniżki, lub z jakąś gazetą. W tym roku jeden kalendarz kupiłam, drugi dostałam. Tak wyglądają:
W tym roku kalendarz zyskał szarą okładkę.
Jak to zrobić?
Potrzebujemy:
Najpierw oddzielamy kalendarz od okładki. Robimy to delikatnie i zostawiamy "skrzydełka", które posłużą nam do wklejenia kalendarza z powrotem do okładki
i przyklejamy do papieru. Pamiętamy o dokładnym dociskaniu tych miejsc w których wiemy, że bedą zagięcia i grzbiet
ja byłam mało delikatna i papier rozerwał mi się przy grzbiecie, dlatego też, ten pionowy pasek przyklejony jest, aby zamaskować rozdarcie. W tym miejscu wklejamy nasz wycięty kalendarz z powrotem do okładki. Używamy do tego zostawione "skrzydełka". i przyciskamy czymś ciężkim, aby dobrze związał klej i zostawiamy na ok. 1 godzinę.
Następnie docinamy do odpowiedniej wielkości dwa kawałki papieru i przyklejamy do okładki po wewnętrznej stronie
Koszt zmiany wyglądu w miom przypadku to 3zł. Użyć możemy każdego papieru, nawet okleiny do mebli (moim pierwszym pomysłem było właśnie oklejenie go okleiną), każdej ozdoby jak nam tylko przyjdzie na myśl. Waże jest tylko jedno, aby ozdoby i dekoracje nie były zbyt mocno odstające od okładki, gdyż w czasie intensywnego użytkowania mogą odpaść.