Ale dawno temu w środku zimy byłam poczęstowana słodkimi grzybami. A dokładniej ciastkami, które wyglądały, jak grzyby. Swoim wyglądem pzypominały podgrzybki. Do tego były bardzo smaczne. Co ciekawe przepis jest banalny i wbrew pozorom nie taki pracochłonny na jaki wyglada.
Koszt ich wykonania też nie będzie ciążył nam na kieszeni, za to jaki mamy efekt...
Jak je zrobić?
Potrzebujemy:
- ciasto:
- krem:
pół litra mleka, krem karpatkowy (ja daję dwa budynie kupione w Lidlu), pół kostki margaryny, cukier, jeśli do zrobienia weżmiemy budyń
- polewa i nóżki:
polewa: dwie tabliczki gorzkiej czekolady, mały kubeczek śmietany 30%; nóżki: dwie łyżki maku, 1 białko
Ze składników na ciasto zagniatamy kruche ciasto. Po zagnieceniu wkładany na ok. 2 godziny do lodówki. W tym czasie gotujemy krem i zostawiamy do ostygnięcia. Gdy ostygnie ucieramy pół kostki margaryny i stopniowo dodajemy ugotowany budyń. Odstawiamy do lodówki.
Ostudzone ciasto rozwałkowujemy na cienki placek i wykrawamy z niego szklanką krążki. W połowie z nich robimy kieliszkiem dziurki. Całymi krążkami obklejamy foremki do babeczek - od wierzchu. Krążki z dziurką układamy na pergaminie. Z reszty ciasta formujemy wałeczki - tyle ile pełnych krążków. Jeden koniec wałeczka maczam najpierw w białku, a następnie w maku.
Tak wygląda ciasto gotowe do pieczenia:
Pieczemy ok. 20 minut w 180 stopniach. Nóżki pieczemy 5 minut dłużej, gdyż są one grubsze.
Tak wygląda nasze ciasto po upieczeniu:
W czasie, gdy ciasto się piecze robimy polewę czekoladową. Do rondelka wlewam mały kubeczek śmietany kremówki i wrzucam połamane dwie tabliczki gorzkiej czekolady. Pogrzewam tylko do momentu, aż czekolada się rozpuści. Cały czas mieszamy. Dla zaostrzenia smaku można dodać szczyptę papryczki chili lub sól morską gruboziarnistą. Ja dodałam tylko trochę cynamonu.
Polewą oblewam wszystkie kapelusze:
Dopiero, jak ostygnie polewa na kapeluszach napełniam korpusy kremem i składam ciastka do "kupy".
A teraz koszty:
Składniki nie są drogie. Mąka, mleko, śmietana, margaryna,czy budyń mam zawsze w domu. Są to produkty, których używam często, więc zawsze staram się je mieć w kuchni.
Jedynie dokupowałam mak i śmietanę kremówkę. Czekoladę przyniósł mąż, jako kompensum regeneracyjne dla honorowego dawcy krwii.
Czas przygotowania ok. 2,5 godziny. Jeśli dobrze się zorganizujemy to mniej. Ja czas przygotowania skracam wkłądając ciast na pół godziny do zamrażalnika.
Czas jedzenia - chwila.
Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz