Już chyba to kiedyś pisałam, ale jesień jest dobrym okresem, aby podreperować domowy budżet. Po sierpniowo - wrześniowych wydatkach na szkołę, lub tak po prostu - "bo brakuje", w tym okresie możemy troche dorobić. Zbiór grzybów jest całkiem opłacalny, a jeśli ktoś to lubi, to jest to czysta przyjemność.
Budżet można ratować również czerwcowo-lipcowym zbiorem jagód. Fakt jest to bardziej męczące, od zbioru grzybów, ale nie mniej opłacalne.
Ja na szczęście zbieram grzyby tylko dla przyjemności i na własne potrzeby kulinarne, ale znam wiele osób, które w ten sposób utrzymują rodziny.
A to okazy upolowane aparatem:
A tu Małż coś znalazł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz