Wczoraj czytałam na jednym z blogów artykuł, jak zbudowac swój fundusz awaryjny. Autor przedstawił ciekawą rzecz - aby rachunki opłacac o jeden miesiąc do przodu. Jest to o tyle ciekawe, że w razie jakiejś awaryjnej sytuacji mamy ekstra gotówkę na te potrzeby, a jednocześnie nie mamy zaległości w naszych stałych zobowiązaniach.
Sama jeszcze tego nie robię. Na razie tylko nadpłacam rachunki za mieszkanie. Po ostatnim rocznym rozliczeniu okazało się, że miałam zapłacony jeden rachunek do przodu. Wykorzysałam to kupując Małżowi komputer. Nadpłącane przeze mnie kwoty nie są duże i nie obciążają mojego bieżącego budżetu.
Podobnie postąpiłam z rachunkami za intrnet przy poprzedniej umowie. Do płacenia miałam rachunki z jakimiś groszami, ja to zaokrągliłam do pełnych złotówek i dziesiątek, ustawiłam zlecenie stałe na ROR, na miesiąc przed końcem umowy i zapomniałam o sprawie. Jak przyszło powiadomienie, że kończy sie umowa i co z nią zrobic dalej, to do zapłaty miałam tylko parę złotych.
Zatem warto zobaczyc, u jakich dostawców można nadpłacic rachunek i robic to regularnie. Potem możemy sie cieszyc przez miesiąc lub dwa brakiem rachunków do płacenia.
Nie zapomnijmy jednak tych dodatkowych pieniędzy wpłacic na konto oszczędnościowe. Nie po to nadpłacaliśmy wcześniej rachunki, aby to przejeśc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz