Zaczął się nowy rok, a zatem czas rozpocząć nowy projekt oszczędnościowy. Jest to zmodyfikowany przeze mnie projekt 52 tygodnie. (Pisałam o nim tutaj.)
Niestety projekt 52 tygodnie był prowadzony bardzo nieregularnie. Na pewien czas był wogóle zawieszony. Dla kogoś, kto borykał się z wyprowadzeniem finansów na prostą było to niezmiernie trudne zadanie. Poza tym coraz wyższe wpłaty stanowiły zbyt duże jednorazowe obciążenie, zwłaszcza w drugiej połowie roku.
Dlatego też, z nowym rokiem postanowiłam trochę to zmienić. Stworzyłam własny system regularnego oszczędzania. Jest to połączenie projektu 52 tygodnie z innym, popularnym wśród wielu Polaków - 5 zł na dzień. Plan projektu dostępny jest pod tym adresem.
Jak widać zaczęłam wpłacać już w grudniu - ustawiłam zlecenie stałe na koncie ROR, na przelew co 7 dni. Po jego zakończeniu na koncie będzie przeszło 1500 zł.
Ponad to razem z Małżem postanowiliśmy zwiększyć nasze wysiłki względem odkładanych oszczędności. Jak zamierzamy tego dokonać?
Przejrzeliśmy nasze wpływy za ostatni rok. W pierwszym półroczu nasze wypłaty były niższe, niż w drugim. Do tego do pracy dojeżdżaliśmy własnym autem. Zatem mieliśmy wyższe wydatki. Skoro zarabiając mniej i wydając więcej dawaliśmy sobie radę (i powoli wychodziliśmy na prostą), to nie powinniśmy mieć problemu z tym co wymyśliłam. Wzięłam nasze najmniejsze zarobki z pierwszego półrocza - to będzie nasze minimum. Z tego minimum musimy opłacić wszystkie rachunki, odłożyć co miesięczną porcję oszczędności i mieć "na życie". Wszystko co jest ponad tę kwotę będzie lądowało na koncie oszczędnościowym.
Małż sam zaczął wykazywać inicjatywę celem zwiększenia oszczędności, a zaproponowany pomysł bardzo przypadł mu do gustu.
Zatem zaczynamy od pierwszej tegorocznej wypłaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz