"KWADRATY" marzyły mi się już od bardzo, bardzo dawna. A o czym konkretnie mowa?
Mówię o tym regale z IKEI:
|
Kallax - zdjęcie z sieci |
i o jego różnych wielkościach.
Po prostu jest cudowny.
Gdy połamał mi się drewniany regał na książki, byłam zmuszona wymienić go na nowy. Kilka dni głowienia się, jaki regał kupić. I wtedy Małż podpowiedział: "a może kupisz ten regał z Ikei, który tak bardzo Ci się podoba?"
Pomyślałam - a czymu by nie? Tylko, że jak kupię ten regał, to nie będzie mi pasować do reszty mebli w salonie.
I kolejny "głupi" pomysł - wymieniamy wszystkie meble.
Ślęczałam nad kartką z planem rozmieszczenia mebli i z ich kosztem zakupu (do tego dodatki typu: drzwiczki, szuflady, pudełka) i ślęczałam. Budżet niewielki, i nie wszystko dałoby radę kupić od razu. Do tego należało jeszcze doliczyć koszty transportu i czas potrzebny na wyjazd do najbliższego sklepu (ok.120km).
Brak czasu i dane konstrukcyjne mebli z Ikei (moje meble koniecznie miały stanąć na nóżkach), spowodowały, że zaczęłam rozważać zakup czegoś podobnego, ale w Castoramie.
|
Mixxit - zdjęcie z sieci |
Sami przyznacie, że niewiele się od siebie różnią.
Owszem są różnice w wielkościach, w ilości dostępnych kolorów, ilości dodatków, czy wreszcie ceny. Różnią się też materiałem, z którego są wykonane.
Jednak jak porównacie poniższe zdjecia, to różnicy nie widać. Możliwość aranżacji obu systemów jest wręcz nieograniczona:
|
kallax (zdjęcie z sieci) |
|
kallax (zdjęcie z sieci) |
|
kallax (zdjęcie z sieci)
|
|
mixxit (zdjęcie z sieci) |
|
mixxit (zdjecie z sieci) |
|
mixxit (zdjęcie z sieci) |
|
mixxit (zdjęcie z sieci) |
|
mixxit (zdjecie z sieci) |
|
mixxit (zdjęcie z sieci) |
I znowu siadłam nad kartką papieru. I ponownie rozrysowywałam ustawienie mebli i ich koszty.
Po wszystkich podliczeniach i czasie jakim dysponuję wybór padł na Mixxit z Castoramy.
A teraz tadaaaaaaam...... moje nowe meble w salonie:
front szufladek i drzwiczek okleiłam okleiną w pepitkę
niestety musiałam kupić nóżki w dwóch różnych kolorach i wielkościach (w sklepie zabrakło nóżek)
front szufladki oklejony folią tablicową (po małym wypadku w czasie montażu)
Pomimo umieszczenia większej ilości mebli, niż było wcześnij salon stał się bardziej przestronny i jaśniejszy. O dziwo: udało mi się zmieścić wszystko to, co miałam w poprzednich meblach.
Wkrótce czeka mnie jeszcze odświeżenie ścian i salon będzie, jak z żurnala (lub bloga wnętrzarskiego).
Koszty: czy mam pisać ile mnie to kosztowało? Wiadomo, że meble do tanich nie należą, a jeśli przyjrzycie się zdjęciom i wejdziecie na stronę sklepu sami będziecie mogli sobie policzyć, jaki był koszt wymiany wszystkich mebli.