Ale pomyślałam, że tak nie może być. Przecież każdy z nas lubi dostawać prezenty, nawet takie najdrobniejsze, banalne. Zatem mój wybór padł na jakieś "fajne" mydełko. A że cena takiego kosmetyku, w ciekawym kształcie przyprawiła mnie o zawrót głowy, pomyślałam o zrobieniu takieg mydła samemu.
Już dawno temu widziałam przepis, jak zmienić kostkę mydła w inny kształt. Pomyślałam, że zrobię podobnie, ale będzie to mydło peelingujące.
Co potrzebowałam:
Jak po kolei wykonać takie mydło:
starte mydło rozpuszczam w misce, w kąpieli wodnej (czyli garnek z gotującą się wodą, a na to miska z mydłem)
gdy mydło jest już miękkie i plastyczne (gdy takie nie jest można dodać trochę wody) wsypuję łyżkę kawy i mieszam dalej, aż się połączą składniki - zamiast kawy można dodać zmielone płatki owsiane, cynamon, płatki lawendy lub innch kwiatów i inne dodatki jakie nam tylko przyjdą do głowy
tak wyglada w foremce - jeśli mamy dużo foremek to możemy tak zostawić i poczekać do dokładnego stwardnienia - jeśli nie - to delikatnie wyciągamy mydło z foremki i zostawiamy do stwardnienia
tutaj moje mydełko już gotowe sobie schnie - z dwóch kostek 100g mydła uzyskałam 7 kwiatków takich jak na zdjęciu.
Ja użyłam stare pudełko po patyczkach do uszu.
pudełeczko po patyczkach do uszu zamoczyłam w wodzie, aby odkleić naklejkę, reszktki kleju usunęłam zmywaczem do paznokci
Koszty:
- mydło - kostka od 1zł do kilku złotych - ja swoje mydło kupiłam w Biedronce 3zł za trzy kostki (podoba mi się ich zapach)
- kawa - jest w każdej kuchni
- pudełko po patyczkach do uszu - 0zł - recykling,
- kolorowy papier - 0zł, wykorzystałam resztki, pudełko po patyczkach jest na tyle "zgrabne", że można je tylko przewiązać kawałkiem wstążki lub sznurka
W sumie mydło peelingujące kosztowało mnie tylko tyle ile kosztuje zakup kostki ulubionego mydełka.
Polecam każdemu, kto potrzebuje niedrogiego i niezobowiazującego prezentu dla kobiety. Każda będzie zachwycona.