- skropić kłębuszek wełny ulubionym olejkiem i włóżyć pomiędzy pościel,
- saszetki zapachowe, które można zrobić samemu (ususzyć pomarańcze lub same skórki z owoców cytrusowych, laska cynamonowa, gwiazdki anyżku, suszona lawenda i inne pachnące zioła) - W tym roku miałam na balkonie małą doniczkę z lawendą. Gdy usła, obcięłam kwiaty i zrobiłam małą saszetkę zapachową. Małż przechodzi tylko koło szafy, gdzie ona jest i ciągle wącha.
- mydło toaletowe - sposób naszych babć - ciągle działa. Kostkę mydła wkładamy do starej czystej skarpetki (w każdym domu znajdzie się jakaś zagubiona sierotka bez pary) i do szafy. W ten sposób przechowuję dwie zapasowe kostki.
- podgrzewacze zapachowe - o tym sposobie usłyszałam od koleżanki z pracy. Ponieważ takowe mam na niezobowiązujące prezenty, to spróbowałam. Efekt zadowalający.
Miękki i pachnący papier toaletowy trochę kosztuje. Ale nawet szary i bury papier toaletowy może być pachnący. Wystarczy skropić go od środka dwoma - trzema kroplami olejku zapachowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz